18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci z Bałtyckiej znów uniewinnieni

Barbara Sadłowska
Dawid Lis w wyniku strzelaniny został ciężko ranny
Dawid Lis w wyniku strzelaniny został ciężko ranny S. Seidler
Wczoraj poznański sąd ponownie uniewinnił czterech policjantów, którzy w kwietniu 2004 roku ostrzelali samochód na skrzyżowaniu przy ulicy Bałtyckiej.

Sądzili, że ucieka nim poszukiwany przestępca, Sebastian Sz. Jednak w roverze zamiast bandyty siedziało dwóch wystraszonych próbą zatrzymania 19-latków. W wyniku policyjnego ostrzału jeden z nich zmarł, drugi trafiony kulą w kręgosłup, porusza się na wózku inwalidzkim. Sprawę karną poprzedziły procesy cywilne. Odszkodowanie i zadośćuczynienie zasądzono dla rodziny zmarłego Łukasza.

Dawid, oprócz rekompensaty za krzywdę i kalectwo, otrzymał rentę. Jednak dla nich pieniądze nie były najważniejsze. Oczekiwali chociażby symbolicznej kary dla policjantów. Zaskarżyli pierwszy wyrok, uniewinniający funkcjonariuszy. Wczoraj ponownie usłyszeli, że policjanci nie są winni. - Nie spodziewałam się, żeby za śmierć i kalectwo nie było winnych - powiedziała Aldona Targosz, matka Łukasza.

- Ponad pięć lat już czekamy i drugi raz to samo - dodał ojciec nastolatka.

Dlaczego sąd uniewinnił policjantów? Sędzia Agata Adamczewska, uzasadniając wczorajszy werdykt, powiedziała, że chociaż zdarzenia sprzed pięciu lat były tragedią dla chłopców i ich bliskich, wyrok nie może być skazujący. Przypomniała, że w procesie karnym wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonych. Tak było też w tym przypadku.

Biegli nie byli w stanie precyzyjnie odtworzyć przebiegu zdarzenia, ustalić kolejności, w jakiej policjanci oddali 38 strzałów. Zeznania naocznych świadków - z różnych przyczyn - nie były do końca wiarygodne. Wątpliwości nie udało się rozstrzygnąć. Sąd przyjął więc, że policjanci zaczęli strzelać w sytuacji zagrożenia życia - przede wszystkim dlatego, że zabrakło dowodów, by obalić ich wersję.

- Na podjęcie decyzji mieli ułamki sekund - mówiła sędzia Adamczewska. - Cała akcja - od momentu, gdy kierowca rovera uderzył tyłem w policyjny samochód do zatrzymania się na płocie posesji przy ulicy Bałtyckiej - trwała 9,4 sekundy.

Zdaniem sądu, funkcjonariusze uznali, że kierowca samochodu zamierza ich rozjechać i ostrzałem próbowali go zatrzymać. Tym samym nie naruszyli zasad użycia broni, zapisanych w ustawie o policji. W uzasadnieniu sąd nie odniósł się do kwestii błędnego rozpoznania, szeroko omawianego przez prokuratora.

Jego zdaniem, ci doświadczeni funkcjonariusze popełnili błąd, nie weryfikując informacji o miejscu pobytu poszukiwanego przestępcy. Dlatego ruszyli w pościg za samochodem wyjeżdżającym sprzed bloku w Swarzędzu, w którym miał się ukrywać Sebastian Sz. Ich błąd uruchomił proces decyzji, który zakończył się tragedią. Na marginesie - kilka dni później Sebastian Sz. został zatrzymany właśnie w Swarzędzu. Zaskoczony - nawet się nie bronił...

Wczorajszy wyrok jest nieprawomocny. Rodzice Łukasza już zapowiedzieli, że go zaskarżą. Prokurator natomiast podejmie decyzję po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku. W poniedziałek, podczas ostatniej rozprawy, domagał się dla oskarżonych kar więzienia - bez zawieszenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Policjanci z Bałtyckiej znów uniewinnieni - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski