- Od kwietnia nie dostaję wypłaty. Nie mam też wypowiedzenia, przez co nie mogę otrzymać świadectwa pracy, aby znaleźć nowe zajęcie. Rodzinę z czegoś trzeba utrzymać, żona jest na urlopie wychowawczym - mówi Maciej Wrochna, jeden z pracowników CNW.
Założone w grudniu 1989 r. przedsiębiorstwo zajmowało się wykonaniem nietypowych maszyn i urządzeń, a także części zamiennych. Zakład budował m.in. linie produkcyjne dla innych firm. Około 45-55 proc. produkcji przeznaczone było na eksport do krajów Unii Europejskiej oraz do Rosji i na Ukrainę. - Od początku roku robiliśmy cały czas tamponiarki rotacyjne, które służą do malowania listw PCV. Szły na Ukrainę - mówi Zygfryd Wicheman były pracownik CNW.
M.in. brak nowych zamówień spowodował jednak kłopoty. W kwietniu 2009 r. dr inż. Jerzy Jankowski, prezes i właściciel CNW, postanowił sprzedać prowadzoną przez siebie od dwudziestu lat firmę.
- Jankowski nic nie mówił załodze o sprzedaży. Powiedział tylko, że firma jest w trudnej sytuacji - mówi Wicheman.
Właściciel za CNW oczekiwał 1,5 mln złotych. Wycena obejmowała również wszystkie urządzenia służące do produkcji, których koszt był szacowany przez Jankowskiego na 1,8 mln złotych. Chętnych nie było. W tym czasie zaczęły się również problemy pracowników z wypłatami. Odpowiedź na ofertę pojawiła się w maju. Według dokumentów 19 maja dyrektorem spółki został Jerzy Mitura, przejmując 100 proc. udziałów w firmie za 122,5 tys. zł, czyli jedną dziesiątą początkowej ceny CNW.
Wraz ze zmianą właściciela sytuacja pracowników nie poprawiła się. CNW wstrzymało produkcję, a załoga nadal nie wie, jaka będzie jej przyszłość.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?