Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uciekł z domu po wybuchu

Ola Braciszewska
Zbigniew Kapela zaraz po eksplozji wybiegł z mieszkania w samej bieliźnie
Zbigniew Kapela zaraz po eksplozji wybiegł z mieszkania w samej bieliźnie O. Braciszewska
Zbigniew Kapela z Kazimierza Biskupiego, właściciel mieszkania, w którym 24 czerwca doszło do wybuchu ulatniającego się gazu został uznany za zaginionego.

Mężczyzna zaraz po eksplozji uciekł z domu w samej bieliźnie. Najprawdopodobniej był w szoku. Trwające ponad dwa tygodnie poszukiwania nie przyniosły rezultatu.

- Sprawdziliśmy wszystkie zgłaszane nam sygnały, ale żaden z nich się nie potwierdził - mówi Renata Purcel-Kalus, rzecznik konińskiej policji.

Akcja poszukiwawcza, zwłaszcza w pierwszym tygodniu po wybuchu, była zakrojona na szeroką skalę. Uruchomiono wszystkie możliwe służby. Kapeli szukali znajomi, krewni, strażacy i policjanci z psem tropiącym. Kilkakrotnie przeczesano lasy kazimierskie i ościenne miejscowości. Niestety nikt nie widział 46-latka. W końcu na wniosek rodziny mężczyzny, policja wpisała Zbigniewa Kapelę do rejestru osób zaginionych.

- Dzięki temu dostęp do informacji na temat zaginionego mają policjanci w całym kraju. Nadal prowadzimy czynności sprawdzające i poszukiwawcze - mówi Renata Purce-Kalus. - Rodzina również została zobowiązana do powiadomienia nas o każdym sygnale dotyczącym mężczyzny - dodaje rzecznik konińskiej policji.

Kapela mieszkał razem z bratem na ostatnim piętrze dwukondygnacyjnego bloku przy ul. Zawadzkiego w Kazimierzu Biskupim. Ten jednak kilka tygodni przed tragedią wyjechał szukać pracy za granicę. Pozostali członkowie rodziny nie chcą rozmawiać na temat zaginionego.

Ewakuowani lokatorzy bloku, w którym doszło do wybuchu, twierdzą, że Kapela był dobrym sąsiadem. Zdarzało mu się jednak nadużywać alkoholu. - Mieszkałam na tym samym piętrze co Zbyszek. Dzień przed tragedią syn widział jak wracał do domu pijany - mówi Barbara Szopa.

Daniela Walisiak, która mieszkała naprzeciwko Kapeli, wspomina, że sąsiad przychodził do niej czasem na kawę i można było z nim spokojnie porozmawiać. - Nikomu raczej nie wadził. Czasem przyprowadzał do domu kolegów i urządzał libacje alkoholowe, ale nigdy się nie awanturował - mówi Daniela Walisiak. - Zbyszek nie palił papierosów, więc niemożliwe, żeby zasnął na przykład z niedopałkiem w ręku - dodaje Walisiak.

Na odbudowę
Wspólnota mieszkaniowa bloku przy ul. Zawadzkiego w Kazimierzu Biskupim zbiera pieniądze na rozbiórkę i dobudowę części budynku. Mieszkańcy otworzyli konto w Banku Społdzielczym w Koninie. Nr konta: 74 8530 0000 0205 3503 2000 0010. Z dopiskiem "Pomoc dla poszkodowanych". Z apelem do starosty powiatowego i wojewody wielkopolskiego zwrócił się również Janusz Puszkarek, wójt Kazimierza Biskupiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski