Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sportowe patologie (część 6): Szalone zakupy w czasach recesji

Radosław Patroniak
A. Szozda
Im częściej ludzie mówią, że pieniądze to rzecz nabyta i szczęścia nie dają, tym życie częściej przynosi fakty zaprzeczające powyższym życzeniom. W piłce nożnej to nic nowego, bo w niej już jakieś dwadzieścia lat temu granica zdrowego rozsądku została przekroczona i nie zanosi się, że kiedykolwiek wróci do punktu wyjścia.

Wciąż jednak 93 mln euro za transfer Cristiano Ronaldo z MU do Realu i 10 mln euro rocznie dla Samuela Eto'o w Manchesterze City, czyli rekordy w swojej dziedzinie, robią na ludziach wrażenie. Na mnie też, ale mniejsze niż kwoty żądane za polskich piłkarzy.

Lech ponoć zaproponował za obrońcę Górnika Zabrze, Adama Banasia 1,5 mln zł. Za faceta, który ma 27 lat, połowę futbolowego życia spędził w Radzionkowie i strzelił cztery bramki w sezonie dla drużyny, która z czwartym budżetem w lidze z hukiem spadła o klasę niżej. Na miejscu prezesa zabrzan wziąłbym tę kasę bez zastanowienia i chodził po mieście, mówiąc że zrobiłem interes życia. Tymczasem włodarze klubu z Roosevelta uznali, że puszczą Banasia za niewygórowaną cenę, a mianowicie za trzy "bańki". Poza tym byli tak wspaniałomyślni i nie zażądali dodatkowo od Kolejorza organizacji zgrupowania, kompletu opon i choinki zapachowej do samochodu. A tak na serio to kompletnie zwariowali.

W Kazaniu Lech wystąpił w innej roli. Sprzedawał, a nie kupował i to z lepszym efektem. Z ubawieniem przyjąłem reakcje, że to zły kierunek, że Rafał Murawski jest nie do zastąpienia, że będzie po nim luka w drużynie i takie inne dyrdymały. Człowiek, który dużo bardziej zasłużył się dla Dumy Wielkopolski, czyli Piotr Reiss, nie doczekał się pożegnania, bo ktoś bał się reakcji znienawidzonej w Poznaniu Warszawy. Dramat taki sam jak ten, że kibice muszą prosić zarząd, żeby zastrzeżono jego numer (9).

No i co się dzieje, a no nic, bo "Rejsik" stał się trędowaty od czasu jak wrocławski prokurator przedstawił mu korupcyjne zarzuty i nie wypada (przynajmniej oficjalnie) wstawiać się za "umoczonym" piłkarzem. Na szczęście duża grupa kibiców wciąż traktuje Piotrka jak swojego chłopaka i nie zamierza zmieniać poglądów oraz historii z dnia na dzień.

Pora wrócić jednak do wyjątkowo komunikatywnego "Murasia" (może nie wszyscy to wiedzą, ale były pomocnik nie odbierał telefonów od dziennikarzy, a bezpośrednio rozmawiało się z nim tak jak z kimś, kto jest ewidentnie zmęczony życiem). Po pierwsze za niego można kupić trzech podobnych zawodników, choć nie wiem czy równie ambitnych. Murawskiego trzeba bowiem pochwalić za upór i konsekwencję, bo pamiętam, że jak przychodził do Amiki, to wszyscy we Wronkach zastanawiali się, dlaczego kupili takiego "drewniaka". A potem defensywny pomocnik zmienił się nie do poznania, mimo iż przeprowadził się właśnie do Poznania. W Rosji rządzą jednak wielkie pieniądze i gracze z dużo wyższej półki niż w polskiej lidze, więc o kolejny skok potencjału byłemu kapitanowi Lecha może nie być łatwo.

Tak samo jak trenerowi Jackowi Zielińskiemu werbować piłkarzy rodzimego chowu z absurdalnego rynku, reagującego na nazwę Lech, Legia, Wisła jak na przybycie księcia z bajki, który ma przez rok wyżywić biednego i zaniedbanego Kopciuszka. Na świecie jest podobnie, ale przecież mamy kryzys i nawet prezesi spółek skarbu państwa nie mogą sobie wypłacać dywidendy, więc szefowie klubów żyjących z transferów, też mogliby być mniej zachłanni. Z drugiej strony w ekonomii naczelną zasadą jest prawo popytu i podaży. Dopóki są chętni na szalone zakupy, dopóty piłkarski cyrk ma rację bytu, a ja temat na bloga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sportowe patologie (część 6): Szalone zakupy w czasach recesji - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski