Martwe ptaki znaleziono wczoraj rano. Właścicielka fermy powiadomiła policję. Funkcjonariusze pojechali na miejsce, dokonali oględzin, wezwali lekarzy z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. Zawiadomienie trafiło też do Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego.
- Ponieważ padła tak duża liczba ptaków, należało postępować zgodnie z odpowiednimi procedurami - mówi Marek Kosmala, szef PCZK. - Obowiązkowe było na przykład wykluczenie obecności wirusa.
Przeżyło około 100 indyków. Pięć z nich przewieziono do Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Poznaniu, przeprowadzono sekcję zwłok sześciu ptaków. Wstępne wyniki inspektorat w Gnieźnie otrzymał tego samego dnia po południu. Na ostateczne potwierdzenie będzie trzeba czekać do sobotniego wieczora.
- Na 90 procent nie jest to czynnik zakaźny - informuje Ryszard Węglewski, zastępca powiatowego lekarza weterynarii. - Mógł to być czynnik fizyczny.
Nie wyklucza się, że indyki mogły paść z powodu uduszenia. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że w nocy przez kilka godzin nie było prądu, nie działała wentylacja kurników. Gnieźnieński oddział energetyki nie odnotował problemów z dostawą prądu w tym rejonie, nie była to więc wina niedziałającej linii. Sprawę wyjaśnia policja i służby weterynaryjne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?