Ślub? Dobrze, byle nie tradycyjny!

W biurze podróży młoda para może kupić egzotyczną wycieczkę razem ze ślubem

Nie dość, że zrobił to pierwszy i jak na razie ostatni raz, to bawił się na weselu, które odbyło się w Wenecji. Jedni wytykali Grobelnemu zbyt bliskie związki z biznesmenem, inni wydziwiali nad fanaberiami ślubnymi osób majętnych. Dziś pewna ekstrawagancja w tej dziedzinie nikogo nie zaskakuje. Wystarczy odrobina fantazji i co tu ukrywać, zasobny portfel.

- Moim marzeniem było wzięcie ślubu na świeżym powietrzu - mówi Magdalena Styperek, która wczoraj wyszła za mąż. - Zdecydowaliśmy się na ceremonię w Country Club w Luboniu, który prowadzi mój kuzyn. Gościom spodobał się ten pomysł. Nie wolno im tylko było przyjść w krawatach. Zamiast kwiatów poprosiliśmy o sadzonki do ogródka.
Na początku urzędnicy protestowali, ale pani Magda uparła się.

- Dwa miesiące o to zabiegałam - wspomina Magdalena Styperek. - W końcu zadzwonił do mnie burmistrz LuboniaDariusz Szmyt, który okazał się człowiekiem otwartym. Poinformował mnie, że urzędnik przyjedzie i udzieli nam ślubu.
Mariusz Kopeć, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Poznaniu, zwraca uwagę na to, że nie tylko wraca moda na śluby cywilne, ale młode pary coraz większą wagę przywiązują do oprawy ceremonii.

- Może dlatego, że biorą tylko ślub cywilny - domyśla się M. Kopeć. - Ostatnio zgłaszają się do nas młodzi ludzie i proszą o pierwszy wolny termin, godzina obojętna. Bardzo im zależy na szybkim zawarciu małżeństwa, ponieważ starają się o kredyt mieszkaniowy. Coraz częściej wydajemy także zaświadczenia o zdolności prawnej do zawarcia związku małżeńskiego, ponieważ para chce wziąć ślub za granicą, na Cyprze czy Dominikanie.

Powstał cały przemysł tym się zajmujący. W biurze podróży kupuje się wycieczkę razem... ze ślubem.
- Ofertę wyjazdów ślubnych wprowadziliśmy niedawno - mówi Aleksandra Olechno-wicz, rzecznik prasowy biura podróży Ecco Travel. - To jeszcze mało wypromowany produkt, ale warto go mieć, bowiem może znajdzie się bardziej wyrafinowany klient, który będzie chciał więcej od zwykłego wyjazdu zagranicznego. Trzeba się jednak liczyć z tym, że są to kosztowne podróże.

Biuro oferuje śluby na Dominikanie, Jamajce, Sri Lance, w Meksyku, Tajlandii. Ceny rozpoczynają się od ok. 1650 dolarów od pary. W pakiecie jest: pokój z widokiem na ocean dla pary młodej (w miarę możliwości), usługi urzędnika udzielającego ślubu, certyfikat ślubu po hiszpańsku, ceremonia ślubna na plaży, cocktail drink po ceremonii, bukiet ślubny dla panny młodej i kwiat w butonierkę dla pana młodego, tort weselny, szampan, śniadanie do łóżka dla nowożeńców i usługi koordynatora ceremonii ślubnej.

W Tajlandii można zamówić także bardziej egzotyczną uroczystość. Trwa ona ok. 30 min. Pięciu mnichów z lokalnej świątyni modli się i błogosławi nowożeńców. Potem państwo młodzi dzielą się tradycyjnie posiłkiem z każdym mnichem, podając jedzenie z rąk do rąk. Następnie odbywa się ceremonia Rod-Nam-Sank, podczas której obmywa się ręce młodych wodą - symbolem czystości, która ma zapewnić szczęście i bogactwo w małżeństwie.

Biuro Tropicana Travel oferuje śluby na St. Lucia. Tutaj hotel zapewnia również aromatyczną kąpiel z płatkami róży, pedicure dla panny młodej i półgodzinny masaż dla pana młodego, a po nocy poślubnej śniadanie do łóżka.

Jeżeli młodej parze nie towarzyszą goście, bo powiedzmy sobie szczerze, że takie eskapady nie należą do tanich, hotele gwarantują świadków na zamówienie.