Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psi nos wykrywa raka płuca i piersi

Danuta Pawlicka
Asp. Włodzimierz Jujeczka z labradorem Alko, który bezbłędnie odnajduje próbkę haszyszu
Asp. Włodzimierz Jujeczka z labradorem Alko, który bezbłędnie odnajduje próbkę haszyszu fot. sławomir seidler
Polscy naukowcy szkolą psy, które w wydechu człowieka wykrywają nowotwory złośliwe. Celem ich prac jest wykorzystanie psich zdolności do tanich i powszechnych badań profilaktycznych na masową skalę. Czeka nas przyszłość służby zdrowia z owczarkiem?

Pies posiada 220 mln receptorów węchowych, człowiek ma ich tylko 5 mln
- Wybraliśmy do szkolenia psy, które wykrywają markery zapachowe raka płuca i piersi, bo badanie tego pierwszego nowotworu jest kosztowne, a mammografia piersi wykazuje ok. 30 proc. fałszywych wskazań - tłumaczy prof. Tadeusz Jezierski z Instytutu Genetyki Roślin i Hodowli Zwierząt PAN w Jastrzębcu pod Warszawą.

Psy do "służby onkologów" szkoli się podobnie, jak te, których dzisiaj poznańska policja używa do wykrywania narkotyków. Zwierzę także jest nagradzane za prawidłowe wskazanie wzorcowej próbki zapachowej. W laboratorium nau kowców testem jest zapach wydechu osoby chorej na jeden z nowotworów. Policjanci używają do tego samego celu substancji z długiej listy narkotyków.

- Człowiek nie wymyślił jeszcze maszyny, która zastępuje psi nos - mówi mł. aspirant Włodzimierz Jujeczka z miejskiej Komendy Policji w Poznaniu, treser psów z 28-letnią praktyką, który demonstruje nam umiejętności swojego "podwładnego" labradora Alko.
Możemy więc obserwować, jak spokojne zwierzę zmienia się nagle w detektywa, gdy tylko wkracza na pole minowe, czyli do pomieszczenia z ukrytą próbką haszyszu.

- Już jego zachowanie wskazuje, że wychwycił w powietrzu, dla nas niewyobrażalnie mały, zapach narkotyku - objaśnia aspirant.
Zwierzę może w identyczny sposób reagować na obecność komórek chorobowych.

- Pies szkolony przez naukowców, w trakcie wąchania różnych próbek, siada lub się kładzie przy tej z zapachem raka - opowiada prof. Tadeusz Jezierski. - Skuteczność metody określa się na poziomie 70-90 proc., a więc bardzo wysoko.
Nauczenie zdolnego policyjnego zwierzaka takiej sprawności zwykle zajmuje około pół roku.

- Każdy człowiek ma indywidualny zapach, na który składają się ślady jego różnych chorób, nikotyny, potu, a pies musi wyłowić ten właściwy, czyli charakterystyczny dla raka płuca czy piersi, i to jest bardzo trudne. Trudniejsze niż wykrycie cząstek narkotyku - zapewnia naukowiec.
Niekwestionowanym sukcesem prof. Jezierskiego jest opracowanie obiektywnej metody oceniającej wiarygodność psich wskazań. Uważa, że dopiero teraz jego badania zostaną przyspieszone, dzięki rozpoczętej współpracy z Wydziałem Chemii na UMK. Toruńscy chemicy dysponują bowiem chromatografią - nauką analityczną, która bada skład mieszaniny związków chemicznych w wydechu człowieka.

Do tej pory, przy pomocy psa przebadano 460 osób. Wyniki jak dotąd są obiecujące. Badacze zastrzegają: pies nie zastąpi rezonansu, ale jego węch o trudnej do odtworzenia przez człowieka czułości może się stać nieocenioną pomocą w walce z nowotworami. Być może za kilka lat uda się tę metodę wdrożyć do systemu ochrony zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski