Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosz nie dla psich odchodów

Katarzyna Fertsch
To właściciel musi posprzątać po psie, ale gdy kosza brak?
To właściciel musi posprzątać po psie, ale gdy kosza brak? A. Szozda
Właściciele psów w Poznaniu informują, że w wielu miejscach miasta brakuje koszy na śmieci, a te wyłożone folią (do których można wrzucić psie odchody), to w niektórych dzielnicach prawdziwa rzadkość. Okazuje się, że jest to obowiązek wszystkich zarządców nieruchomości.

Choć te dane wielu poznaniakom wydają się mocno przesadzone - to jednak możliwe jest, że codziennie z miasta wywożonych jest około dziesięciu ton psich kup. Wystarczy przemnożyć szacowaną ich liczbę (od 30 tysięcy do nawet 50 tysięcy) przez... to, co zrobią.

Takie ilości ekskrementów niosą ze sobą poważne zagrożenia dla zdrowia ludzi. Dlatego właśnie trwa nie tylko realizacja miejskiego programu "Kejter też poznaniak", ale przede wszystkim społeczna dyskusja, co można zrobić, ulepszyć, by Poznań nie śmierdział psimi kupami.

- Poznań to piękne miasto, w którym odbywa się sporo międzynarodowych imprez. Niestety, na naszych ulicach jest jeden poważny problem - psie kupy - otwarcie stwierdził dr Mariusz Stawicki z Państwowej Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej.

Wzrosły wskaźniki zachorowań na zoonozy (choroby wywoływane przez pasożyty odzwierzęce). W ubiegłym roku aż trzydzieści jeden osób chorych na toksokarozę korzystało ze specjalistycznej opieki Oddziału Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych szpitala przy ul. Przybyszewskiego. W 2006 było ich tylko 5.

W psich odchodach występują drobnoustroje wywołujące wiele innych poważnych chorób (bąblowiec, yersinia, salmonella, campylobacter). Niestety, medycyna zna przypadki złych diagnoz i prób leczenia innych chorób, gdy organizm zaatakowały właśnie pasożyty. Skutki mogą być widoczne nawet po wielu latach.

- Trzeba przenosić na nasz grunt wzorce europejskie. Tam wszędzie w parkach są wyłożone ogólnodostępne woreczki na psi kał - podkreśla prof. Hanna Mizgajska - Wiktor z Zakładu Biologii i Ochrony Środowiska AWF. I podkreśla dwa podstawowe aspekty walki o czystość w mieście - estetyczny i zapobieganie epidemiom.

Te same cele mają władze miasta. Powołany został nawet specjalny zespół do rozwiązania psich spraw. Jedną z nich jest właśnie problem brakujących koszy wyłożonych folią. Tylko bowiem do takich mogą trafiać odchody.

Pozostawione na chodniku - razem z drobnoustrojami mogą być przenoszone na butach, nogawkach spodni do mieszkań osób, które zwierząt nie posiadają!

- Mieszkam na Jeżycach i lubię pospacerować po dzielnicy z psem. Koszy na śmieci jest tu na pewno za mało - informuje Andrzej Praniewicz. Podobne zdanie, ale o Wildzie, mają Izabela Skorupka i Lucyna Domin, którym nie raz zdarzyło się wędrować "z pakunkiem" spory kawałek.

- Na Winogradach są i specjalne kubły stylizowane na głowy psa, i sporo koszy wyłożonych folią. Jednak, co mnie dziwi, folii nie ma w żadnym koszu przy przystanku MPK - dziwi się Jan Kowalczyk, który z mediów dowiedział się, że wszystkie śmietniki, zgodnie z uchwałą Rady Miasta i regulaminem czystości, powinny tę folię mieć.

- Prawo nakazujące wykładanie koszy folią nie obowiązuje w stosunku do tych śmietników, które są na przystankach - mówi Adama Pelant z MPK.

Odmienne zdanie mają urzędnicy. - Wszyscy zarządcy muszą zadbać o to, by kosze miały folię - podkreśla Józef Rapior, kierownik ds odpadów w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miasta. - Prosimy o przekazywanie takich sygnałów do Straży Miejskiej pod numer 986.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski