Osiedle Przemysława. Pasaż handlowy, w którym sklepy czynne są do godziny 18. Tylko poczta działa godzinę dłużej. Tuż przed godziną 19 wtargnął do niej mężczyzna w kurtce moro. Na głowie miał kominiarkę, w ręce trzymał coś, co wyglądało jak pistolet. Zagroził nim kasjerce, zażądał wydania pieniędzy. Wyciągnął w jej stronę foliową torbę.
Przerażona kobieta włożyła do siatki gotówkę (jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, około 3 tys. złotych). Gdy bandyta uciekł, kobieta zaalarmowała policję.
- Przeprowadzone czynności wstępnie wykluczyły trzy osoby, wytypowane jako ewentualni sprawcy napadu - mówi Ireneusz Nowak, zastępca komendanta komisariatu Poznań Nowe Miasto. - Nadal szukamy bandyty.
To nie jedyny rozbój, do którego doszło w środę w Poznaniu. Przed godziną 17 kolejne takie przestępstwo popełniono w salonie gier przy ulicy 28 Czerwca 1956 roku. Do lokalu weszło dwóch, około 25-letnich mężczyzn. Chwilę grali, później jeden (w czapce bejsbolowej na głowie) podszedł do lady. Popchnął pracownika salonu, zaczął mu grozić nożem. Zażądał pieniędzy. Dostał 650 złotych.
Tych mężczyzn także nie udało się złapać tuż po napadzie. Nadal są tropieni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?