Pilscy politycy, w tym Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki, uważa, że to nadal dobre miejsce i nie kryje, że władze gminy też powinny na rzecz budowy elektrowni lobbować. Kłopot jednak w tym, że władze gminy, podobnie jak mieszkańcy wsi Klempicz, uchwały żadnej podejmować nie chcą, dopóki nie spotkają się z fachowcami, którzy wyjaśnią, jak duży to będzie obiekt i jakie zagrożenia za sobą niesie.
- Jak dotąd odbyliśmy tylko spotkania z politykami, o konkretach mowy nie było - mówi Jan Graczyk, wójt gminy Lubasz.
Adam Furier, sołtys Klempicza, twierdzi podobnie, choć zapewnia, że dzisiaj mieszkańcy wsi nie boją się już elektrowni. A. Szejnfeld zdradza więc więcej szczegółów.
- Wkrótce ma być powołany pełnomocnik rządu do rozwoju energii jądrowej. Wydajność elektrowni ma być dwa razy większa od tej, którą planowano w Klempiczu w latach 80. Docelowo jej moc ma wynieść 3200 MW.
Przy budowie elektrowni pracować ma około 1000 osób. Chodzi nie tylko o sam obiekt, ale także o budowę ponad 500 km linii energetycznej, rozbudowę 7 stacji rozdzielczych.
- Władze Lubasza nie powinny dłużej czekać. Ich oficjalne stanowisko może być pomocne - dodał poseł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?