Kupujący pod koniec kwietnia na portalu internetowym zwrócił uwagę na ogłoszenie o sprzedaży auta po atrakcyjnej cenie. Telefonicznie skontaktował się ze sprzedającym, który oświadczył, że w najbliższych dniach sprowadzi ten pojazd z zagranicy. Warunkiem sprzedaży miała być jednak wpłata 3,2 tys. złotych.
Wcześniej, dla uwiarygodnienia transakcji, zaproponował zawarcie przedwstępnej umowy, którą zainteresowany kupnem otrzymał e-mailem. Na umowie było imię i nazwisko sprzedającego i pieczątka firmy, którą reprezentował. Po kilku dniach sprzedający potwierdził, że auto odebrał, uzgodnił również termin dostawy pojazdu do Konina.
Na koniec poprosił jeszcze o wpłatę dodatkowych 15 tys. złotych. Gdy pieniądze wpłynęły na podane konto, internauta zniknął.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?