Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piła: Śmiertelne pobicie: oskarżeni nie przyznają się do winy

Barbara Sadłowska
- Zrobiło mi się go żal, bo był taki pijany i stary - powiedział dzisiaj Andrzej S., jeden z oskarżonych o śmiertelne pobicie 60-letniego mężczyzny. Przyczyną zgonu był krwiak mózgu. Dzisiaj w Poznaniu rozpoczął się proces czterech oskarżonych mężczyzn.

Do tragedii doszło w październiku ubiegłego roku w jednym z mieszkań przy ulicy Kossaka w Pile. Trzech oskarżonych: bracia: Andrzej i Roman oraz Jarosław S., znajomy Romana z więzienia we Wronkach, spotkali się pod sklepem nocnym koło dworca. Wypili za sklepem. - Tam, gdzie każdy - poinformował sąd Jarosław S.

Andrzej zaprosił brata i jego znajomego na wódkę do domu. Tam zorientował się, że zginęła mu wiatrówka. Domniemanego złodzieja, bezdomnego Zbigniewa T. znalazł w mieszkaniu sąsiada Czesława D.

- W mieszkaniu panował totalny bałagan. Andrzej zaczął krzyczeć, że menel mu rzeczy porozrzucał i wziął strzelbę. On spał parę mieszkań dalej. Andrzej krzyczał i bił tego zmarłego po twarzy, włączył się Roman i dał mu z pięści. Jak go bił i kopał powiedziałem, żeby dał spokój, bo tamten jest pijany i nieprzytomny. Powiedziałem: olej go i wyrzuć na korytarz. Nie przypuszczałem, że zrobi to dosłownie, a on rozpiął rozporek i... - tu Jarosław S. się zaciął. - No, i osikał go, a potem wyciągnął na korytarz.

Żaden z czterech mężczyzn nie przyznaje się do winy. Obciążają się wzajemnie. Andrzej mówił, że kopał głównie Jarek, a trochę brat Roman. - Jak znalazłem u Czesława wiatrówkę, uważałem, że sprawa jest zakończona - tłumaczył Andrzej. - Mówiłem im, żeby przestali bić Zbysia, bo mu zrobią krzywdę.

- Ja go nie znałem, nie miałem powodu, żeby go uderzyć - przekonywał Jarosław S. Podobnie jak Andrzej S., kiedy bicie się zaczęło, musiał wyjść do toalety.

Czesław D. stwierdził z kolei, że był pijany i żadnego bicia nie widział. - Jak przyszli policjanci, spałem jak zabity - powiedział Czesław. - Znałem Zbycha od wielu lat. Kiedyś razem pracowaliśmy. Sypiał u mnie, dawałem mu jedzenie. Czesław D. powiedział też, że to Andrzej posłał go, by sprzedał jego wiatrówkę "na złomie". Dostał za nią 70 złotych...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski