Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Waldemar nie dotrzymał terminu, bo urzędy były nieczynne

Monika Kaczyńska
Waldemar Kazimierczak
Waldemar Kazimierczak Waldemar Wylegalski
Poznaniak dostał siedem dni na uzupełnienie dokumentów. Nie dotrzymał terminu, bo pięć przypadało na święta i weekend.

Waldemar Kazimierczak stara się o pozwolenie na budowę, by przebudować dom w Mosinie.

Wniosek o wydanie dokumentu złożył w starostwie powiatowym w Poznaniu 12 grudnia. 7 stycznia złożył kolejny. Poprzedni nie został rozpatrzony, bo mężczyzna nie zdążył w terminie uzupełnić dokumentów.

- To nie pierwsze moje podejście do uzyskania pozwolenia na budowę na tę nieruchomość - opowiada Waldemar Kazimierczak. - W Wigilię dostałem ze starostwa pismo z żądaniem uzupełnienia dokumentów o decyzję o warunkach zabudowy wydaną w ciągu 7 dni. Dostarczyłem ją 7 stycznia i usłyszałem, że termin już upłynął.

Problem w tym, że z powodu świąt i weekendów między Wigilią a 7 stycznia było jedynie sześć dni roboczych. Dodatkowo w jeden z nich Urząd Miasta i Gminy w Mosinie nie pracował.

- Nie miałem technicznej możliwości uzyskania tego dokumentu wcześniej. Nie rozumiem dlaczego byłem zmuszony wniosek o pozwolenie na budowę składać po raz kolejny - skarży się Waldemar Kazimierczak.

Jak twierdzi Liliana Buchwald, dyrektor Wydziału Administracji Architektoniczno -Budowlanej w starostwie, urzędnicy w tej sytuacji także nie mieli pola manewru.

- Zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego siedmiodniowy termin dotyczy dni kalendarzowych - wyjaśnia. - Fakt, że bardzo przestrzegamy terminów może wydawać się niektórym przesadą, ale wynika to z ustawowych kar. Wydanie decyzji o warunkach zabudowy trwa na ogół 3-4 miesiące. Jeśli inwestor ma go w ręku, dostarczenie nie powinno stanowić problemu.

Tyle, że kolejnym niekorzystnym zbiegiem okoliczności Waldemar Kazimierczak musiał wystąpić do UMiG w Mosinie o wydanie kopii decyzji. To przedłużyło procedurę o kolejne dni.

- Urzędnik nie mógł tego wiedzieć - twierdzi Liliana Buchwald. - Od razu po złożeniu nowego wniosku, 8 stycznia procedura została wszczęta, więc inwestor nie odczuje opóźnienia - podkreśla.

Waldemar Kazimierczak żałuje tylko straconych nerwów i zbędnej bieganiny. - Rozumiem, że jest przepis, ale gdzie rozsądek? - pyta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski