Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Trynkiewicza. Są sposoby na seryjnych zabójców?

Krzysztof M. Kaźmierczak
Ex-policjant, Jerzy Jakubowski , który tropił seryjnych morderców mówi o sprawie Trynkiewcza, o tym jak jak można zabezpieczyć się przed wyjściem na wolność takich ludzi jak Szatan z Piotrkowa.

Mariusz Trynkiewicz, słynny seryjna zabójstwa z Piotrkowa zapewnia, że się zmienił (patrz poniżej), że jest innym człowiekiem. Wierzy Pan w to?
Jerzy Jakubowski: - Nie bardzo. Trudno w to uwierzyć.

Dlaczego.
Jerzy Jakubowski: - Pracując przez wiele lat jako policjant poznałem osobiście takich ludzi jak on. Sprawcy seryjnych morderstw na tle seksualnym mają naturę, którą niezwykle trudno zmienić, jeśli w ogóle jest to możliwe.

Trynkiewicz twierdzi, że nad sobą pracował...
Jerzy Jakubowski: - Gdyby zmienił się na tyle, że uznano by, że przeszedł resocjalizację, to uzyskałby skrócenie wyroku. Tymczasem jego nie zwolniono przedterminowo. Musiały być uzasadnione powody do tego, że nie wyszedł. A przecież niewiele osób skazanych za zabójstwa odsiaduje karę do ostatniego dnia, tak jak jest to w jego przypadku.

Ćwierć wieku w celi nie mogło go zmienić?
Jerzy Jakubowski: - Zapewne go zmieniło, tyle, że nie wiemy jak. Niestety, pobyt w więzieniu zmienia, ale najczęściej na gorsze. Przykładem tego jest Tadeusz Kwaśniak, grasujący w całym kraju seryjny zabójca-pedofil, którego udało się złapać w Poznaniu w 1991 roku. On przesiedział w więzieniach dwanaście lat za czyny lubieżne, a kiedy wyszedł na wolność zaczął gwałcić i mordować realizując w ten sposób swoją wyimaginowaną zemstę. Nikt nie jest w stanie obecnie stwierdzić jakie zmiany nastąpiły w osobowości Trynkiewicza. Nikt nie może też zagwarantować, że w jego przypadku nie dojdzie do zbrodniczej eskalacji, tak jak to było z Kwaśniakiem.

Problemu z tym seryjnym mordercą nie ma, bo chociaż zapewne także dostałby wyrok 25 lat więzienia to popełnił samobójstwo zanim doszło do procesu. Z Trynkiewiczem polskie państwo ma jednak poważny problem. Czy Pana zdaniem rozwiąże go ustawa o nadzorze nad groźnymi zabójcami?
Jerzy Jakubowski: - Jestem do tego nastawiony bardzo sceptycznie. Ta ustawa jest co najmniej kontrowersyjna. Zastrzeżenia do niej mają lekarze psychiatrzy, prawnicy, a także sam prezydent, o czym świadczy skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Ponadto istnieją poważne wątpliwości, czy krótki czas między wejściem w życie tej ustawy a terminem zwolnienia Trynkiewicza z zakładu karnego wystarczy do tego, by uruchomić procedury zabezpieczające przed znalezieniem się tego człowieka na wolności.

Czyli polskie państwo jest bezsilne wobec seryjnego zabójcy? Takie wypowiedzi pojawiają się nawet w ustach ekspertów pytanych o sprawę Trynkiewicza.
Jerzy Jakubowski: - Ja tak nie uważam. Moim zdaniem z takimi zabójcami można poradzić sobie nawet bez ustawy o nadzorze nad groźnymi zabójcami.

Na jakiej podstawie ?
Jerzy Jakubowski: - Ustawa o nadzorze opiera się na przyjęciu, że wielokrotni zabójcy mają zaburzenia psy-chiczne stwarzające zagrożenia dla innych osób i dlatego powinni być izolowani. Zapewnić ich odosobnienie można tymczasem na podstawie obowiązujące ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Jeden z jej artykułów pozwala na umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym osoby, której dotychczasowe zachowanie wskazuje na zagrożenie życia lub zdrowia innych osób lub też jej samej. Odbywa się to na drodze sądowej, a procedura jest prostsza niż w przypadku ustawy dotyczącej morderców, która nie weszła jeszcze w życie.

Na jakiej podstawie miałby trafić do zakłady psychiatrycznego Trynkiewicz?
Jerzy Jakubowski: - Z kilku źródeł wiadomo, że już po skazaniu mówił on, że po wyjściu na wolność będzie dalej zabijał. Jeśli są to źródła wiarygodne, to takie wypowiedzi dają wystarczające podstawy do uruchomienia procedury izolacji i leczenie tego człowieka.

Tyle, że uznanie zabójcy za osobę, która nie może kierować swoim postępowaniem jest równoznaczne ze zwolnieniem jej z odpowiedzialności karnej za popełnione przestępstwa. Na tej podstawie można by nawet podważać wyrok skazujący...
Jerzy Jakubowski: - To uzasadniona wątpliwość. Tego rodzaju zastrzeżenie dotyczy jednak tak samo ustawy o nadzorze nad zabójcami.

Czyli jednak państwo może okazać się bezsilne?
Jerzy Jakubowski: - Nie, gdyż są jeszcze inne przepisy pozwalające skutecznie kontrolować sprawców szczególnie groźnych przestępstw.

Co Pan ma na myśli?
Jerzy Jakubowski: - Ustawę o policji. Jednym z zasadniczych celów jej istnienia jest "organizowanie działań mających na celu zapobieganie popełnianiu przestępstw".

Jakich konkretnie działań?
Jerzy Jakubowski: - Osoby, które mogą stworzyć zagrożenie dla życia innych można objąć ścisłą kontrolą - m.in. obserwować je i stosować wobec nich podsłuchy.

To kosztowne działania...
Jerzy Jakubowski: - Zdecydowanie mniej kosztowne niż śledztwa w sprawie zabójstw. I zapewne tańsze niż realizacja ustawy o zabójcach.

Czy Pana zdaniem Trynkiewicz zasługuje na danie mu szansy?
Jerzy Jakubowski: - Patrząc z punktu widzenia systemu sprawiedliwości on otrzymał najsurowszą wówczas w Polsce karę za swoje czyny i niemal już ją odbył. Jeśli nie obejmie go ta specjalna ustawa, to formalnie będzie miał prawo do życia tak, jak wszyscy obywatele. Otrzyma wtedy szansę czy tego chcemy, czy nie chcemy. Nie widzę do tego przeszkód o ile tylko Trynkiewicz będzie pod skuteczną kontrolą.

A jeśli jej nie będzie lub nie będzie ona wystarczająca?
Jerzy Jakubowski: - Mam nadzieję, że takie zagrożenie nie wystąpi, gdyż na taką ewentualność moje doświadczenie i wyobraźnia nie podpowiadają pozytywnych scenariuszy.

Sprawa Trynkiewicza
Sprawa Szatana z Piotrkowa jak nazywano Mariusza Trynkiewicza (ur. 1962) to test skuteczności polskiego systemu karnego i wymiaru sprawiedliwości.

Trynkiewicz był nauczycielem wychowania fizycznego. Pierwszy raz trafił do więzienia na rok za porwanie i zgwałcenie chłopca. Odsiadując karę, podczas przepustki molestował seksualnie 12-latka. Podczas odbywania kolejnego wyroku (1,5 roku pozbawienia wolności) także na przepustce w 1988 roku zgwałcił i zamordował 13-latka. Kilka tygodni później zwabił do swojego mieszkania i zamordował trzech chłopców w wieku 11-12 lat. Za każdą z tych zbrodni Trynkiewicza otrzymał w 1989 roku karę śmierci, ale zamieniono ją na 25 lat więzienia. Morderca podczas procesu nie wykazał skruchy, twierdził też, że po wyjściu na wolność będzie zabijał.

Kara upływa Trynkiewiczowi 11 lutego br. Aby uniemożliwić wyjście na wolność jemu i innym seryjnym zabójcom Sejm uchwalił ustawę pozwalającą na przymusowe leczenie w ośrodkach zamkniętych osób po wyrokach za ciężkie przestępstwa na tle seksualnym. Tyle, że z powodu zwłoki w jej ogłoszeniu w "Dzienniku ustaw" wejdzie ona w życie 22 stycznia, czyli zaledwie dwa tygodnie przez zwolnieniem Trynkiewicza. W 1996 rok powiedział on dziennikarzowi Piotrowi Pytlakowskiemu, że zabijając "mścił się na społeczeństwie", ale obecnie "ma inną duszę" i inaczej myśli. W liście przysłanym przed kilkoma dniami do "Polsatu" zapewnia, że się zmienił. "W celi nie siedziałem po prostu, odbywając wyrok, ale pracowałem nad sobą" - napisał Trynkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski