Przygotowania do sobotniej studniówki w VI LO rozpoczęły się w piątek.
- Dekorowaliśmy szkołę – wyjaśnia wychowawczyni jednej z klas maturalnych. - Moja klasa przystrajała aulę. Motywem przewodnim było kasyno. Pracę zakończyliśmy około godziny 21.
Po maturzystach nie było jednak widać zmęczenia. Mieli czas do soboty, do godz. 18.30, by zregenerować siły. Większość pojawiła się wcześniej, bo czekała ich jeszcze próba poloneza. Choć zdarzyło się dwóch-trzech spóźnialskich, którzy gonili do szkoły, gdy już pierwsza grupa tańczyła poloneza.
STUDNIÓWKI 2014 - TUTAJ ZNAJDZIECIE RELACJE ZE STUDNIÓWEK W POZNANIU I OKOLICACH
Jedni przyjeżdżali taksówkami, innych podwozili rodzice, ale byli też tacy, którzy postarali się o to, by wywrzeć na kolegach wrażenie. I z fasonem podjechali białym lincolnem. Limuzyna na chwilę zablokowała ulicę Krakowską, bo były trudności z wjazdem na szkolny dziedziniec. Ale udało się, lincoln zaparkował zajmując kilka miejsc parkingowych i za chwilę z limuzyny zaczęli wysiadać młodzi ludzie, w tym dwóch amantów w melonikach.
- Kolega wpadł na pomysł z lincolnem – mówi Mikołaj Jezierski, jeden z pasażerów limuzyny. - W sumie w dziesięć osób przyjechaliśmy.
Mikołaj twierdzi, że poloneza w miarę opanował więc nie ma obawy, że da plamę.
- Mieliśmy pięć prób, po półtorej godziny każda. Można było opanować tańce – dodaje Mikołaj.
Martyna, także tegoroczna maturzystka, potwierdza, że polonez ćwiczony był długo.
- Bardziej stresuje mnie matura niż studniówkowy debiut – przyznaje Martyna, która wybiera się na fizjoterapię, na medycynę. - Dwie godziny przygotowywałam się do studniówki, koleżanka zrobiła mi fryzurę.
Elżbieta Dobrowolska mówi, że jej córka – Dagmara była u fryzjera. Pani Elżbieta wraz z mężem Erlandem przyszli na studniówkę, na dwie godziny – podkreślają – by zobaczyć, jak córka tańczy poloneza i walca. O tańce się nie obawiają. Tata twierdzi, że największy problem był, ale z wyborem sukni.
- Studniówka to bardzo duże przeżycie – przyznaje E. Dobrowolska.
Dla Karola Seiferta, dyrektora VI LO to 13 studniówka.
- Plus moja własna – zaznacza K. Seifert. - Studniówka zawsze jest w szkole. To tradycja, że pierwszy poważny bal jeszcze przed wojną odbywał się w szkole. Teraz jest to pierwszy i ostatni, bo zabawy taneczne wyszły ze szkół. Młodzież bawi się w pubach.
A co się zmieniło na studniówkach przez te 13 lat?
- Szczęśliwie nic – uważa K. Seifert. - No, może poza tym, że młodzież tańczy nie poloneza Ogińskiego, a ten skomponowany przez Wojciecha Kilara. Ale nadal dwoma stałymi elementami są polonez i walc angielski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?