Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Kibice w Lesznie obejrzeli wielki pojedynek

Jacek Portala
Damian Baliński (z przodu) miał powody do satysfakcji po niedzielnym meczu z Falubazem
Damian Baliński (z przodu) miał powody do satysfakcji po niedzielnym meczu z Falubazem fot. grzegorz dembiński
To była dobra niedziela dla kibiców z Leszna i Gniezna. Wicemistrzowie Polski, wprawdzie z wielkim trudem, ale pokonali głodny sukcesu Falubaz. Beniaminek I ligi, Start Gniezno, odprawił z kwitkiem faworyzowany Klub Motorowy z Ostrowa Wielkopolskiego.

Piotr Protasiewicz z Falu-bazu był w niedzielę szybki niczym torpeda. Jego kolega, Grzegorz Walasek doskonale czuje się na przyczepnych nawierzchniach. Inny zielo-nogórzanin - Grzegorz Zen-gota - potwierdził, że "ma papiery" na klasowego żużlowca. Fredrik Lindgren, Niels Kristian Iversen i Rafał Dobrucki w niedzielny wieczór, na leszczyńskim "Smoku", zaprezentowali kameleonową formę. Nie ma jednak cienia wątpliwości, że Falubaz, brązowy medalista ubiegłorocznych drużynowych mistrzostw Polski, jest niezwykle mocny. Myszka Miki ma znów sylwetkę sienkiewiczowskiego Ursusa i przed szarżą leszczyńskich Byków płochliwie nie uciekała z areny.

- To był naprawdę super-mecz, na najwyższym światowym poziomie. Musiał usatysfakcjonować - komplementował żużlowców Unii i Falubazu Andrzej Huszcza. - Tor w Lesznie jest najszybszym w Polsce, a może nawet i na świecie. Na jego ścieżkach margines błędu praktycznie nie istnieje. Spóźnisz nieznacznie wyjście spod taśmy, albo w niewłaściwym momencie minimalnie przymkniesz gaz, utracisz rytm i w okamgnieniu oglądasz tylko rywalom plecy - analizuje wnikliwie Huszcza, żywa legenda klubu z Zielonej Góry.

- Chłopcy chcieli mi podarować w prezencie dwa punkty, ale nie mam pretensji do nikogo. Wszak porażka 43:47 z Unią, uważaną za największego faworyta do złotego medalu, wstydu nie przynosi - przyznał Piotr Żyto, trener Zielonej Góry, który w minionym tygodniu został dziadkiem.
Biało-niebiescy kontrolowali sytuację, choć czuli na plecach mocny oddech rywala, od pierwszego aż do ostatniego wyścigu.

- Był to twardy bój o każdy punkt i każdy metr wolnej przestrzeni na torze, ale spodziewałem się takiego scenariusza. Kibice kochają takie mecze - chłodno ocenił mecz kapitan wicemistrzów Polski, Leigh Adams, który jest w wybornej formie na progu tegorocznego sezonu. On błędów nie popełnił.
Trudniejsze momenty przeżywali dwaj inni jeźdźcy Unii - Krzysztof Kasprzak i Jarosław Hampel. Damian Baliński, jak zawsze, zostawił na torze swoje waleczne serce. "Bally" nie imponował może prędkością, ale jak zawsze zmysłem taktycznym i sprytem. Zwycięzców się nie sądzi, ale... fanów z Leszna niepokoi marny, ostatnio, styl Juricy Pavlica. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że utalentowany Chorwat zapomniał o... diecie!

W bydgoskich derbach Pomorza beniaminek był bezradny. Przed totalną kompromitacją uratował Polonię niesamowity Emil Sajfutdinow. Rosjanin toczył wspaniałe potyczki z Australijczykiem Chrisem Holderem, liderem mistrza Polski Unibaksu Toruń. Lotos poległ u siebie w Gdańsku w ostatniej gonitwie z teamem Tomasza Golloba, Stalą Gorzów. Do częstochowskich włókniarzy powrócił Nicki Pedersen. Trzykrotny mistrz świata zakończył strajk i Włókniarz, po zaciętej walce, wracał z Wrocławia z tarczą po zwycięstwie z Atlasem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski