Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie płyty 2013: Jaki był ten rok? Sprawdź nasze zestawienie!

Cyprian Lakomy
Cyprian Lakomy
Dr Misio zadebiutował w tym roku płytą "Młodzi", na której stylowo łączy tekstową groteskę z rockową psychodelią
Dr Misio zadebiutował w tym roku płytą "Młodzi", na której stylowo łączy tekstową groteskę z rockową psychodelią Materiały wydawcy
„Polacy nie gęsi, iż swój język mają” – pisał ongiś człek uznawany za ojca literatury polskiej. Wiele spośród rodzimych płyt wydanych w 2013 roku można śmiało podsumować podobną sentencją. Coraz częściej polscy wykonawcy oferują nam własną narrację, a nie muzyczne kalki. Oto bardzo subiektywny ranking najciekawszych albumów, które w ostatnich 12 miesiącach ukazały się między Odrą a Bugiem.

10. Heroes Get Remembered - "Lies"
Zestawienie otwiera zespół, który własną muzyczną tożsamością wprawdzie jeszcze nie grzeszy, ale bazuje na dobrych i nieogranych u nas wzorcach. Na debiutanckiej płycie "Lies", Heores Get Remembered wzorcowo odrabiają lekcje z amerykańskiego rocka a la Foo Fighters. Nie wzbraniają się też przed cięższymi, post-hardcore'owymi elementami, czego skutkiem jest dobrze wyważona i zróżnicowana całość. Przede wszystkim zaś, stołeczny tercet zdołał stworzyć jeden z najlepszych gitarowych hymnów ostatnich lat. Singel "Hopes and Fears" już teraz robi furorę na antenie radiowej Trójki, a słucha się go naprawdę dobrze.

9. Tides From Nebula - "Eternal Movement"
Na trzecim krążku Tides From Nebula brzmią bardziej uniwersalnie niż poprzednio. Jak sami przyznają, ich zamierzeniem było stworzenie albumu ujmującego światłem i różnorodnością barw. Cel ten udało się w pełni osiągnąć - instrumentalny kwartet zdołał wychylić się poza ramy post-rocka, a swą płytę promował na wszystkich szerokościach geograficznych między Londynem a Sarajewem.

8. Sorry Boys - "Vulcano"
Ta płyta ujmuje z jednej strony popową lekkością , a z drugiej – potężnym ładunkiem emocji. Przy okazji, zespół Beli Komoszyńskiej dał Polsce dwa naprawdę uzależniające i świetnie wyprodukowane hity „The Sun” i „Phoenix”. Dzięki nim pop w naszym kraju odzyskuje inteligencję i wrażliwość.

7. Budzy i Trupia Czaszka - "Mor"
„Mor”, którym jesienią zaatakowała Trupia Czaszka Budzego, to bodaj najbardziej niepokojące dzieło w tym zestawieniu. Hałaśliwe, brudne i na wskroś epatujące muzyczną brzydotą. Nie ma tu patosu dokonań Armii, jest za to pierwotna energia sprzężona z dziwacznymi neologizmami, które czynią Tomka Budzyńskiego Mironem Białoszewskim polskiego czadu.

6. Sokół i Marysia Starosta - "Czarna Biała Magia"
Dużo czytelniejsza, choć równie niewesoła jest poetyka tekstów na nowej płycie Sokoła i Marysi Starosty. Wojtek to jeden z nielicznych przypadków krajowych MC, zdolnych znaleźć czuły punkt nawet u tych, którym hip-hop w najlepszym wypadku zwisa i powiewa. A gdy już go znajdzie, to nie zawaha się weń walnąć ostrym wersem. Jeszcze raper, czy już gawędziarz? Nieważne. Posłuchajcie „Czarnej Białej Magii”.

5. THAW - "Thaw"
By z black metalu zrobić muzykę przez wielkie „M”, wystarczą ludzie z nieortodoksyjnym podejściem do gatunku. Takim przypadkiem jest THAW z Sosnowca, który połączył go z drone’owymi dołami i tchnął weń ducha noise. Album „Thaw” wydała włoska Avantgarde, a grupa skończyła właśnie trasę u boku Behemoth.

4. The Stubs - "Second Suicide"
Warszawiacy z The Stubs udowodnili płytą „Second Suicide”, że rock nad Wisłą nie powinien odcinać się od punkowych tradycji. Odarta z patosu, nieskomplikowana i chwytliwa muzyka, a prócz tego teksty o zakrapianych piątkowych wieczorach, nieudanych związkach i pracy w korporacji. Czyli o wszystkim, co znamy.

3. Krzysztof Zalewski - "Zelig"
Krzysztof Zalewski, niegdyś Zalef, to obecnie największa niewiadoma polskiej muzyki. Jego „Zelig”, nad którym pracował z Marcinem Borsem to muzyka, która pozostawia recenzenta z głupią miną i nie daje się łatwo zaszufladkować. Niejednorodna, choleryczna, czasem trochę pretensjonalna, ale jak ognia unikająca przeciętności. Jak przyznaje w jednej z piosenek sam Zalewski, tej ostatniej lęka się "w ch*j". Bardziej chyba nie można.

2. Blindead - "Absence"
Od przeciętności skutecznie uciekł też gdyński Blindead. Będący niegdyś forpocztą polskiego post-metalu, gdyńsko-warszawski sekstet zaszokował wielu fanów albumem „Absence”. Zamiast przesterów , zespół z Gdyni coraz częściej korzysta z akustycznych gitar. Trzewiowe wrzaski zastępuje zaś czystym śpiewem. Co jednak najistotniejsze – ani przez chwilę nie traci emocjonalnego ładunku, który potrafi bezlitośnie przygnieść.

1. Dr Misio - "Młodzi"
Szczyt podium zaskoczył mnie samego. Z dużą rezerwą przyjąłem zapowiedź debiutanckiego krążka formacji Dr Misio. Z zasady bowiem bardzo podejrzliwie podchodzę do płyt, które promuje się głównie dlatego, że występują na nich znani aktorzy, czy inne popularne postaci. Na szczęście Arkadiusz Jakubik to nie Tomasz Karolak, a Dr Misio to nie Pączki W Tłuszczu. Na „Młodych”, nie pierwszej już młodości muzycy serwują pełnokrwisty rock z psychodeliczną nutą. Natomiast teksty Vargi i Świetlickiego – choć groteskowe i pełne czarnego humoru – zawsze pobrzmiewają wymowną goryczą faceta po czterdziestce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski