18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina z Piły została rozdzielona w Berlinie

Katarzyna Dobroń
archiwum
Odroczona została poniedziałkowa rozprawa przed sądem w Berlinie, która miała zdecydować o losach małżeństwa z Piły, Joanny i Rafała Tatera. Polskiej parze odebrano w czerwcu br. trójkę małych dzieci.

Latem Polka zadzwoniła na policję w trakcie sąsiedzkiej kłótni. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze wrócili z pracownikami Jugendamtu (urzędu ds. młodzieży), aby zabrać dzieci państwa Tatera. Od tej pory małżeństwo widuje synów dwa razy w tygodniu, a rozmowy mogą się odbywać tylko w języku niemieckim.

Rodzinie pomaga Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech, którego prezes Wojciech Pomorski mówi bez ogródek: – U nas nikt nie chce uwierzyć, że taki twór jak Jugendamt może funkcjonować, ale dla Polaków, którzy się z nim zderzają po przeprowadzce do Niemiec, to często straszna rzeczywistość.

Ostrożniejsza w osądach jest Lidia Leońska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu: – Trzeba poznać całokształt sytuacji, zapoznać się z warunkami mieszkalnymi i społecznymi tej rodziny. Jeżeli istnieje jakakolwiek przesłanka, że dzieci są krzywdzone, to zawsze należy interweniować.

Czy w przypadku państwa Tatery takie przesłanki zaistniały? Trudno powiedzieć, ponieważ Jugendamt odmawia komentarza. Po odroczonej w poniedziałek rozprawie, pracownica Jugendamt wyszła z sądu w eskorcie policji. Również Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Pile nie chce udzielać informacji, czy kiedykolwiek opiekował się rodziną Tater w Polsce.

Wiadomo na pewno, że dwa lata temu państwo Tater przyjechali do Niemiec w poszukiwaniu lepszego życia. Zamieszkali w Berlinie. Pan Rafał pracował na budowie, a pani Joanna opiekowała się dziećmi. Wkrótce wywiązał się konflikt pomiędzy Taterami a mieszkającą w sąsiedztwie rodziną z Turcji. Podczas jednego ze sporów w czerwcu br, Joanna Tatera zadzwoniła na policję.

– Wystarczyło, że sąsiad złożył w ramach w rewanżu donos, aby pracownicy Jugendamt w asyście policji zabrali im dzieci – mówi Wojciech Pomorski.
Półtoraroczny Bartłomiej, trzyletni Tobiasz oraz pięcioletni Cyprian zostali przewiezieni do schroniska dla dzieci, za pobyt w którym rachunek otrzymują… rodzice.

Wojciech Pomorski podaje, że koszt miesięcznego pobytu dzieci to od 13 do 20 tys. euro miesięcznie.

– Szkoda, że państwo Tatera nie zgłosili się do nas od razu. Mamy nadzieję, że gdy uda się odzyskać dzieci, dług zostanie umorzony. Jednak w taki właśnie sposób zarabia wspomniana instytucja – mówi Wojciech Pomorski.

– W ubiegłym roku, Jugendamt zabrał z domów rekordową liczbę 40 200 dzieci. Szacuje się, że około 4 proc. to dzieci Polaków, ale obawiam się, że ta liczba może być dużo większa, ponieważ każdy z podwójnym, polsko–niemieckim obywatelstwem jest uważany za Niemca – dodaje.

Rodzice boją się, że cena przymusowego pobytu mija się z warunkami, w jakich przebywają ich dzieci.
– Chłopcy wyglądają okropnie, są posiniaczeni i w opłakanym stanie – opowiadała Joanna Tatera przed kamerą TVN–u.

W powiadomieniu dotyczącym przygotowanej przez Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech konferencji prasowej napisano: „Ze względu na uzasadnione przesłanki pedofilii mającej miejsce na dzieciach w przytułku Jugendamtu toczy się równolegle śledztwo dotyczące molestowania dzieci państwa Tatera przez personel przytułku”.

Lidia Leońska zauważa jednak, że stosunek do dzieci i oczekiwania wobec pomocy społecznej zmienia się w zależności od kraju.

– To prawda, że Niemcy są przeczuleni na punkcie dobra dzieci i działają błyskawicznie, podczas gdy Brytyjczycy wydają się być opieszali – powiedziała rzecznik poznańskiego MOPR–u. I dodała: – Głośna była też sprawa polskiej lekarki, która dała swojemu dziecku klapsa w supermarkecie w Szwecji. Kamery to zarejestrowały i tego samego dnia kobieta otrzymała upomnienie.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski