- Sytuacja osób handlujących na poznańskich targowiskach nie jest łatwa - twierdzi Krzysztof Janowski, prezes spółki Targowiska, która zarządza rynkami. - W ostatnich dwóch-trzech latach w mieście powstało 38 "Biedronek". Ludzie chodzą na zakupy tam, gdzie jest bliżej. Dlatego zróżnicowanie stawek dziennych opłat targowych w zależności od miesiąca jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom kupców.
Miasto podzielono na dwie strefy. W pierwszej, obejmującej obszar Poznania położony na zachód od Warty (m.in. rynki na pl. Bernardyńskim, pl. Wielkopolskim czy Jeżycki) stawki są nieco wyższe niż na przykład na osiedlowych targowiskach.
Niższe opłaty w jednej i drugiej strefie proponuje się w styczniu, lutym i marcu kiedy z uwagi na aurę handel na targowiskach jest ograniczony.
Jeśli chce się pomóc kupcom, to należałoby o połowę zmniejszyć czynsz
I tak np. na rynku Jeżyckim za metr kwadratowy zajętej powierzchni na stragan czy stół, kupiec, który sprzedaje warzywa czy owoce zapłaci 60 groszy (w drugiej strefie - 56 groszy). Natomiast w pozostałych miesiącach ta opłata wyniesie 85 groszy (w drugiej strefie - 80 groszy).
- To taki kwiatek do kożucha - uważa Katarzyna Ścisłowska, która handluje na targowisku przy ul. Dolna Wilda. - Za dwa stragany, jeśli je rozłożę, płacę dziennie prawie 40 zł. Ale oprócz tego jeszcze miesięczny czynsz, który wynosi 1488 zł. Jeśli chce się pomóc kupcom, to należałoby o połowę zmniejszyć czynsz.
K. Janowski potwierdza, że kupcy, z którymi spółka ma podpisaną stałą umowę, płacą czynsz.
- Natomiast opłata targowa jest podatkiem lokalnym. Muszą ją płacić wszyscy, którzy danego dnia handlują - tłumaczy K. Janowski.
Kupcy z Dolnej Wildy twierdzą, że spółka nie dba o nich, ale pieniądze ściąga.
- Jeżeli handluję przez 20 dni w miesiącu, to razem z czynszem płacę ponad 2,2 tys. zł - skarży się K. Ścisłowska.
W styczniu, lutym czy marcu klienci właściwie nie przychodzą na targowisko z powodu mrozów. Część z nich przejęła też galeria handlowa, która od niedawna funkcjonuje w sąsiedztwie dworca PKP.
- Ale w soboty i niedziele szpilki nie ma gdzie wcisnąć - mówi K. Ścisłowska. - To znaczy, że jesteśmy potrzebni klientom i miastu.
Niedawno spółka Targowiska przejęła od Dębieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej targowisko przy ul. Racjonalizatorów.
- Porozumieliśmy się z kupcami, którzy handlują tutaj na tych samych warunkach finansowych co dotychczas - twierdzi K. Janowski. - Nie było podwyżek.
Z opłaty targowej zwolnione są kiermasze, organizowane lub współorganizowane przez miasto (m.in. Kaziuki, Jarmark Świętojański). Na wniosek spółki do tej grupy dodano Jarmark Wielkanocny i dożynki miejskie. Ostateczną decyzję w tej sprawie oraz opłat targowych podejmą we wtorek radni.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?