Bycie miejską spółką nie daje immunitetu

**KOMENTOWANY ARTYKUŁ:

**

A już niedopuszczalne jest szukanie usprawiedliwienia, typu: "Przecież wczoraj byliśmy umówieni z ciocią Zosią, więc nie miałeś czasu na odrobienie lekcji". Po pierwsze, można było to przewidzieć, po drugie, obowiązki rzecz święta. I tak jest w przypadku MPGM, którego ZKZL ukarał za niewywiązanie się z umowy. Dlatego tłumaczenie, że spółka była osłabiona kadrowo, bo musiała ludzi wysłać na urlopy, by nie płacić im za nie, jest naiwne. Termin zakończenia kontraktu był jej znany i powinna była to przewidzieć.

Może czuła się zbyt pewnie? Może uznała, że bycie miejską spółką daje jej immunitet, gwarantuje bezkarność? Tak jak ten rozpuszczony bachor, który ma pewność, że cokolwiek zrobi, to i tak wina zostanie zrzucona na innych.

Sądziłam, że MPGM wyciągnie wnioski z przegranej sprzed lat z Feromą. Dzięki mądremu zarządzaniu, poświęceniu pracowników, spółce udało się przetrzymać ten trudny okres. Co więcej, w 2008 r. wygrała przetarg i zdobyła kontrakt. Teraz nie udało się powtórzyć tego sukcesu. Szkoda, bo zyskałaby na wartości.

Miasto chce ją sprzedać. Na razie z kiepskim skutkiem. Bo kto kupi spółkę bez kontraktu, z kierownictwem, które źle skalkulowało ofertę, przez co MPGM przegrał przetarg, z tak rozbudowanym pakietem socjalnym? Chętnych brak. Czas najwyższy naprawić to, co się wcześniej zepsuło.