Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę Lech - ŁKS Łódź: Ten mecz musimy wygrać!

Maciej Lehmann
Fragment jesiennego meczu w Łodzi, w którym  Lech pokonał ŁKS 3:0
Fragment jesiennego meczu w Łodzi, w którym Lech pokonał ŁKS 3:0 Krzysztof Szymczak
Rafał Murawski po blisko miesięcznej przerwie wraca do składu Lecha na sobotni pojedynek z ŁKS Łódź (początek godzina 18.15). - Ten mecz musimy wygrać. O wyniku zupełnie nie myślę, ważne będą tylko trzy punkty - mówi trener Lecha Franciszek Smuda.

Powrót Murawskiego cieszy wszystkich kibiców. Uwaga pomocników drużyn rywali nie będzie się teraz koncentrowała tylko na Semirze Stilicu. Bośniak będzie miał nie tylko partnera do szybkiego rozegrania piłki w środku pola, ale również więcej miejsca do operowania piłką. A to oznacza, że poważnie wzrośnie siła ofensywna poznańskiej drużyny.

- Zdrowotnie jestem w pełni gotów, ale nie wiem jak będę wyglądał fizycznie, bo prawie miesiąc przerwy to spor. Mógłbym odstawać od reszty zespołu - twierdzi Murawski. Czy trener Franciszek Smuda nie zdecyduje się na wystawienie reprezentanta Polski od pierwszej minuty?

- Niektórych ćwiczeń jeszcze nie wykonywał. Dlatego chyba oszczędzę go jeszcze, żeby był jak najlepiej przygotowany do meczu z Legią - wyjaśnił ,,Franz'', który wątek dotyczący kontuzjowanych piłkarzy zakończył kolejną pomyślną informacją, że za tydzień w pojedynku z Legią, który może decydować o tytule mistrza Polski zagra też Hernan Rengifo.

Zanim do tego jednak dojdzie wszyscy liczą na trzy punkty w potyczce z "rycerzami wiosny". - ŁKS to doświadczona drużyna, na pewno nie stać ich na zwycięstwa we wszystkich meczach, ale na pojedyncze spotkania się mobilizują.Jest tam wielu zawodników, którzy potrafią grać w piłkę i z niejednego pieca jedli już piłkarski chleb. Dlatego gdy słyszę, że Piotr Świerczewski mówi, że przyjedzie do Poznania, bo jak najmniejszy wymiar kary, to wiem, iż próbuje wstawić nam kit. Najchętniej kilku z nas by pozagryzał, bo to taki charakter. Lecz niezależnie od okoliczności, my w sobotę musimy wygrać. Myślę tylko o trzech punktach - powiedział Franciszek Smuda.

To, że wynik jest ważniejszy od widowiska podkreślają też piłkarze poznańskiego zespołu. - Na pewno chcielibyśmy pięknie wygrywać, ale potrzebujemy punktów i nie obrażę się, jeśli wygramy w nieco gorszym stylu - stwierdził Murawski, a Sławomir Peszko dodaje: - Ładnie to graliśmy jesienią, teraz najważniejsze są zwycięstwa, choć oczywiście nikt nie obraziłby się, gdybyśmy powtórzyli 3:0 z Łodzi. W każdym razie zrobimy wszystko, aby nie powtórzył się horror z Piastem. Dostaliśmy nauczkę, że mecze trzeba rozstrzygać wcześniej, żeby uniknąć nerwowych końcówek - stwierdził pomocnik Kolejorza.

ŁKS przyjedzie do Poznania bez kontuzjowanego Wahana Gevorgiana. - Na pewno poznaniacy są zdecydowanym faworytem tego pojedynku. Na własnym stadionie potrafią bezlitośnie wykorzystać błędy przeciwnika. Dlatego musimy od pierwszej minuty być maksymalnie skoncentrowani, by tych błędów uniknąć. Jeśli pozwolimy Lechowi rozwinąć skrzydła, to może się to dla nas bardzo źle skończyć powiedział trener ŁKS Grzegorz Wesołowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski