Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedziela bez zakupów? Projekt trafi do posłów

Paulina Jęczmionka-Majchrzak
Konfederacja Lewiatan twierdzi, że przez zakaz handlu w niedziele nawet kilkadziesiąt tysięcy osób może stracić pracę. Związkowcy się nie zgadzają i odpowiadają: Rąk do pracy cały czas brakuje.
Konfederacja Lewiatan twierdzi, że przez zakaz handlu w niedziele nawet kilkadziesiąt tysięcy osób może stracić pracę. Związkowcy się nie zgadzają i odpowiadają: Rąk do pracy cały czas brakuje. Archiwum
Tylko do środy „Solidarność” zbiera podpisy pod projektem zakazu handlu w niedziele. Związkowcy: 100 tysięcy będzie na pewno, ale każdy kolejny wywiera presję na politykach.

2 września związkowcy odwiedzą Sejm, by złożyć u marszałka zebrane podpisy pod obywatelskim projektem ustawy zakazującej handlu w niedziele. Liczą, że za rządów PiS pomysł w końcu zyska aprobatę większości. Nie wierzą w ostrzeżenia ekonomistów.

- Cały czas, do końca sierpnia zbieramy podpisy, wtedy będziemy je podliczać - mówi Alfred Bujara, pełnomocnik komitetu i przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność”. - Na pewno uzbieramy 100 tysięcy, a liczę na znacznie więcej. Każdy głos jest na wagę złota, bo wywiera presję na parlamentarzystach. Skoro rządzący deklarują wolę wspierania rodziny, przywróćmy w końcu normalność niedzielom. Niech to będzie jeden dzień na odpoczynek wśród najbliższych. Pracownikom w handlu, którzy pracują bardzo ciężko i bardzo mało zarabiają, to się po prostu należy. Wolny dzień w tygodniu, gdy mąż czy żona są w pracy, a dzieci w szkole, nie zrekompensuje im pracy w weekend.

Dlatego Solidarność od dawna proponuje odgórny zakaz handlu w niedzielę - we wszystkich sklepach, bez względu na ich wielkość. - To nie jest całkowity zakaz, bo nie dotyczy np. stacji benzynowych, aptek, kiosków, szpitali, dworców, piekarni i kawiarni do godziny 13 oraz małych, osiedlowych sklepików prowadzonych wyłącznie przez właścicieli - wymienia Jarosław Lange, szef wielkopolskiej „S”. - Koncentrujemy się na wielkich galeriach handlowych, w których pracują setki ludzi. Zwracamy uwagę ludziom przyjemnie spędzającym w nich niedzielny czas, że po drugiej stronie lady też stoi człowiek i nie może spędzić niedzieli z rodziną.

Dodatkowo projekt ustawy przewiduje ograniczenie pracy w Wigilię i Wielką Sobotę do godziny 14. I kary dla przedsiębiorców, którzy nie stosowaliby się do przepisów - grzywnę, karę ograniczenia wolności albo nawet jej pozbawienia na dwa lata. Ekonomiści i część pracodawców przestrzega jednak, że wprowadzenie zakazu może przynieść zupełnie inną karę - zwolnienia i spadek obrotów.

- Jakiekolwiek zakazy pracy zawsze skutkują zmniejszeniem zatrudnienia i spadkiem dochodów ludności - mówi Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan skupiającej pracodawców. - Jeszcze dwa lata temu tzw. centra korporacyjne nie mogły w Polsce pracować w niedziele. Dziś mogą i zatrudniają ponad 100 tys. osób. Gdyby objąć ich niedzielnym zakazem, na pewno część zostałaby bezrobotna.
Podobnie np. w sytuacji wykładowców studiów zaocznych. I to samo dotyczy handlu. Zakaz najbardziej uderzy w sklepy w galerie handlowe, ale także ich dostawców, ochroniarzy, sprzątaczki i wszelkie usługi wokół handlu. Najbardziej ucierpią sklepy z dobrami luksusowymi, bo je najczęściej kupujemy w weekend. Pracę może stracić kilkadziesiąt tysięcy Polaków.

Ale związkowcy ten argument odrzucają, wskazując, że rąk do pracy w handlu cały czas brakuje. Uważają też, że obroty sklepów nie spadną, bo ludzie rozłożą niedzielne zakupy na inne dni. I posługują się przykładem Węgier, które rok temu wprowadziły zakaz handlu w niedzielę. Tyle że nie dodają, iż już w kwietniu tego roku zakaz zniosły.

- Obywatele byli niezadowoleni, chcieli nawet referendum, więc rząd ugiął się pod falą krytyki - mówi Jeremi Mordasewicz. - Skoro Polacy też chcą chodzić do sklepów w niedziele, co widać po ich liczbie w galeriach, nie powinniśmy im tego ograniczać. Rozwiązaniem kompromisowym byłoby danie wyboru pracownikom - czy chcą pracować w niedziele, czy nie.

„S” liczy, że żaden kompromis nie będzie potrzebny. I wiele na to wskazuje, bo posłowie PiS głośno pochwalają projekt. Poseł Leszek Galemba z Koła wskazuje, że tak, jak przyzwyczailiśmy się do braku możliwości zakupów w dni świąteczne, tak dostosujemy się do niedziel. - Obroty wzrosną po prostu w inne dni – uważa. - A korzyść dla rodzin będzie ogromna. Żadne dziecko nie chce bowiem spędzać niedzieli bez mamy czy taty. Wolny dzień odebrany za to w dniu powszednim nie jest rekompensatą.

Związkowcy przypominają, że zakaz handlu w niedziele obowiązuje w Niemczech, Austrii czy Holandii, a w Szwajcarii zakazano jakiejkolwiek pracy. Teraz nasz Sejm musi zająć się sprawą w ciągu trzech miesięcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski