Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Remis w Częstochowie musi być ostrzeżeniem

Jacek Portala
Leigh Adams, lider Unii Leszno, udowodnił w Częstochowie, że jest w wysokiej formie
Leigh Adams, lider Unii Leszno, udowodnił w Częstochowie, że jest w wysokiej formie A. Szozda
Był to 76. mecz ligowy żużlowców Unii Leszno i Włókniarza Częstochowa. Po raz pierwszy w historii zakończył się remisem (dotychczasowy bilans - 45 zwycięstw następców Alfreda Smoczka i 30 porażek).

- To nie był nasz wieczór. Miałem kłopoty z właściwym doborem ustawień w moich silnikach. Przyznaję, że to był mój błąd. Kiedy w trzecim swoim wyścigu zmieniłem motocykl, na dystansie pracował wyraźnie sprawniej. Remis uratowaliśmy w ostatnich dwóch wyścigach, ale tak naprawdę punkt zdobyty w Częstochowie zawdzięczamy przede wszystkim perfekcji naszego kapitana - przyznał Jarosław Hampel.

Zaiste, Leigh Adams, kapitan leszczyńskich Byków, jest w wybornej formie od początku tegorocznego sezonu. W dwóch meczach Speedway Ekstraligi Australijczyk nie przegrał ani jednego z dziesięciu wyścigów. Na torach British Elite League także zdobywa punkty dla Swindon Robins z precyzją szwajcarskiego zegarka. - Po słabszym poprzednim sezonie, podczas urlopu w ojczyźnie miałem sporo czasu na analizę i przemyślenia. Dokonałem zmian w sprzęcie. Wszystko zmierza teraz w dobrym kierunku - przyznaje Adams.

Jest nadzieja, że w najbliższym meczu z Falubazem Zielona Góra, który biało-niebiescy rozegrają na leszczyńskim "Smoku" w niedzielę o godzinie 18.30, plastron z szarżującym bykiem przywdzieją junior Przemysław Pawlicki, a także Damian Baliński, który na torze w Pocking doznał urazu kostki po upadku w barażowym wyścigu, decydującym o awansie do półfinału kwalifikacji Grand Prix 2010.

Największego wojownika na polskich torach w konfrontacji z włókniarzami zastąpił Troy Batchelor. I trzeba przyznać, że Australijczyk oblał test z kretesem. Trener Czesław Czernicki nie ukrywał frustracji z tego powodu. Słabo zaprezentował się także Jurica Pavlic. Chorwat przyznał, że nie potrafił dostosować ustawień do warunków panujących na częstochowskim torze. Tylko tłumaczenie brzmi dość naiwnie.

Cóż, zdarzają się słabsze dni nawet mocarzom. Podział punktów w Częstochowie niech więc będzie ostrzeżeniem. Nikt przed Unią Leszno nie położy się na torze i nie będzie błagał o najniższy wymiar kary. A mecz z Falubazem, brązowym medalistą finału ubiegłorocznych drużynowych mistrzostw Polski, dla ekipy trenera Czernickiego spacerkiem nie będzie. Piotr Protasiewicz, Grzegorz Walasek i Fredrik Lindgren, asy w drużynie trenera Piotra Żyty, są obecnie na fali i potrafią być nieobliczalni. To zwiastuje wielkie ściganie w niedzielę.

Już 25 kwietnia w Pradze rozegrany zostanie turniej o Grand Prix Czech. Nie ma wątpliwości, że o medale 64. Indywidualnych Mistrzostw Świata walczyć będą weterani - wspomniany Adams, Tomasz Gollob (obaj urodzeni w 1971 roku) i Amerykanin Greg Hancock (1970). Dwaj pierwsi wywalczyli w wielkanocny poniedziałek dla swoich barw po 15 punktów, a Hancock zdobył tylko dwa mniej (dwa razy przegrał z Adamsem). Jeżeli trzykrotny mistrz świata, Duńczyk Nicki Pedersen, nadal będzie tracił energię na poszukiwanie w Polsce nowego pracodawcy, a nie zajmie się ściganiem, to o uzyskaniu najwyższej formy może tylko pomarzyć.

Mecze Unii Leszno, co zrozumiałe, wywołują w naszym regionie najwięcej emocji. Roztropna jest więc decyzja działaczy PSŻ Poznań o przełożeniu na sobotę z 19 na 25 kwietnia meczu I ligi, w którym Skorpiony zmierzą się w Lasku Golęcińskim z Lokomotive Daugavpils.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski