Jeszcze w Wielki Czwartek siedmiu panów (posłowie i radni) oświadczało, że honorowo oddają legitymacje partyjne, bo uważają, że zarzuty lustracyjne wobec europosła Libickiego są niesprawiedliwe. Z uśmiechem na twarzy przekonywali dziennikarzy i wyborców, że wyobrażają sobie życie bez polityki i wycofanie się z życia publicznego to dla nich coś normalnego. I tak żaden z dziennikarzy im wtedy nie wierzył, ale panowie zachowywali powagę.
Jednak wystarczyła radosna, świąteczna atmosfera i okazuje się, że wycofanie się z polityki nie jest już tak oczywiste. Poseł Marcin Libicki, "nie potwierdza, ani nie zaprzecza", że jednak przyjmie inną propozycję. I wcale się nie dziwię.
Prestiżowe stanowisko, możliwość realnego wpływu na losy państwa, medialne zainteresowanie - z tego nie można zrezygnować z dnia na dzień. Podjął taką próbę na przykład Włodzimierz Cimoszewicz, który zaszył się w Puszczy Białowieskiej, ale po dwóch latach wystartował z sukcesem w wyborach do Senatu. Dlatego nie wierzę, że byli członkowie poznańskiego PiS zrezygnują z polityki. Ta działa jak narkotyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?