Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klauzule niedozwolone: Kup regulamin lub czekaj na pozew

Krzysztof M. Kaźmierczak
Przedstawiamy mechanizm nękania firm w związku z klauzulami niedowolonymi. Powołujące się na prawo konsumenckie stowarzyszenie grozi sklepom pozwami sądowymi. Sugeruje odstąpienie od wytoczenia procesów jeśli zakupi się rekomendowany przez nie regulamin sprzedaży

Zaczyna się od otrzymania przez sklep internetowy lub sprzedawcę handlującego za pośrednictwem serwisów aukcyjnych emaila od stowarzyszenia zawiadamiającego o znalezieniu w regulaminie sprzedaży zapisów uznanych prawnie za tzw. klauzule niedozwolone. Skończyć się może w sądzie. Sugerowanym w zawiadomieniu sposobem na uniknięcie takiego finału jest zakup regulaminu we wskazywanym przez stowarzyszenie sklepie. Tyle, że - jak ustaliliśmy - jego zasady sprzedaży także zawierają klauzule niedozwolone.

Z powodu luki w polskim prawie (patrz ramka) tego rodzaju problemy są plagą, z którą zmagają się przedsiębiorcy. W pułapkę związaną z klauzulami wpadła m.in. właścicielka sklepu muzycznego z Poznania.

- Do firmy przyszedł email od Stowarzyszenia Clarity z Katowic zawiadamiający, że w naszym regulaminie są sprzeczne z przepisami zapisy. Zagrożono, że jeśli w ciągu 7 dni nie zostanie on zmieniony to wytoczą nam proces sądowy. Zarazem zaproponowano zakup gotowego regulaminu we wskazanym w liście sklepie - relacjonuje Nell Henglewska.

Na ostrzegawczy email nie zwrócono specjalnej uwagi traktując go jak spam. Tym bardziej, że właścicielka firmy była wówczas za granicą. Przypomniano sobie o nim dopiero kiedy przeciwko poznańskiemu sklepowi złożono w Warszawie pozew w sprawie zapisu z regulaminu, że „sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności za nieterminowe dostarczenie przesyłek przez firmę kurierską lub pocztę”. Proces wytoczyło nie Clarity, tylko kancelaria prawna z Opola.

- To niepojęte. Nasi klienci są zadowoleni, nie mają zastrzeżeń. Tymczasem jesteśmy bombardowani groźbami prawnymi, rzekomo w interesie naszych klientów - mówi oburzona Nell Henglewska.

Kiedy zwróciliśmy się z pytaniami do Clarity, podpisujący się jako „mgr prawa” przedstawiciel stowarzyszenia (zastrzegł swoje personalia) stwierdził, że nie wysyła ono maili do przedsiębiorców. Robią to rzekomo firmy, które podszywają się pod organizację używając „podobny adres email”. Tyle, że list, który otrzymał sklep z Poznania był wysłany z tego samego adresu, z którego napisał do nas przedstawiciel stowarzyszenia.

„Mgr prawa” zapewnił nas on także, że organizacja nigdy nie oferowała sprzedaży regulaminów. Przeczy temu jednak treść listu Clarity do poznańskiej firmy. Podano w nim adres sklepu z wzorcowym regulaminem, który można zakupić rekomendując, że „naszym zdaniem jest zgodny z obowiązującymi przepisami prawnymi”.

Co ciekawe, sklep z regulaminem prowadzi „mgr prawa”, który jest przedstawicielem Clarity. Trudno przy tym mieć pewność, że zakup rekomendowanego produktu rozwiąże problem, gdyż regulamin, według którego jest on sprzedawany zawiera zapisy znajdujące się w rejestrze klauzul niedozwolonych prowadzonym przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

W internecie znaleźć można wiele skarg przedsiębiorców, którzy otrzymują emaile od Clarity oraz innych organizacji i kancelarii prawnych pozywających handlujących w sieci za regulaminy. Procesy są czasochłonne i kosztowne, ale firmy nie są na straconej pozycji.

- Na szczęście dla pozwanych sprzedawców obecna linia orzecznictwa jest raczej przychylna pozwanym i większość pozwów jest odrzucana – wyjaśnia Maciej Chwaliński z zajmującego się problemem nękania sprzedawców serwisu KlauzuleNiedozwolone.pl. - Sąd przyjmuje w tym przypadku istnienie powagi rzeczy osądzonej. Zdaniem sądu niedopuszczalne jest ponowne wytaczanie powództwa dotyczącego identycznego lub bardzo podobnego postanowienia już wpisanego do rejestru UOKiK - dodaje Chwaliński.

Polowanie na e-sklepy
Klauzula niedozwolona to zapis w regulaminie sklepu internetowego, który został uznany za sprzeczny z dobrymi obyczajami i naruszający interesy konsumentów. Są oni chronieni prawnie w całej Unii Europejskiej, ale tylko w Polsce obowiązują przepisy umożliwiające polowanie na handlujących w sieci. Wefekcie tego rejestr klauzul niedozwolonych ciągle się wydłuża (średnio o pięć zapisów dziennie) i małe, często jednoosobowe firmy nie są w stanie na bieżąco dostosowywać swojego regulaminu sprzedaży.

Polskie prawo dopuszcza pozwanie każdego e-sklepu lub sprzedawcy z Allegro przez dowolną osobę, nawet taką, która nie jest jego klientem. Na dodatek sprawy tego rodzaju rozpatruje wyłącznie Sąd Okręgowy w Warszawie , co dla sprzedawców spoza tego miasta zwiększa koszty procesów z powodu koniecznością dojazdów lub wynajęcia prawnika w stolicy.

Na łamach „Głosu Wielkopolskiego” informowaliśmy wcześniej o procederze zasypywania właścicieli sklepów internetowych lawinami pozwów przez mecenas z Muszyny. Ponaszych publikacjach rada adwokacka uznała, że prawniczka postępuje zgodnie z prawem, ale niezgodnie z etyką zawodową , a sąd konsumencki zaczął umarzać lawinowe pozwy inicjowane przez adwokat z Muszyny.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski