Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Pruszkowski lider rywalem zielonych

Redakcja
Filipa Burkhardta i jego kolegów czeka bój z liderem tabeli Zniczem Pruszków
Filipa Burkhardta i jego kolegów czeka bój z liderem tabeli Zniczem Pruszków W. Wylegalski
W przedświąteczną sobotę wielkopolscy pierwszoligowcy staną przed trudnym zadaniem, bo będą grali z zespołami walczącymi o awans do ekstraklasy. Zarówno poznańska Warta, jak i Tur Turek potrzebują punktów, bo przecież obie drużyny chcą uniknąć spadku do drugiej ligi.

Zieloni jutro o godzinie 16 zmierzą się przy Drodze Dębińskiej z aktualnym liderem Zniczem Pruszków. Przed rozpoczęciem rundy wiosennej pruszkowianie co prawda byli w czołówce rozgrywek, ale to nie oni mieli być głównym faworytem do awansu. Tymczasem Znicz jest obecnie przodownikiem i ma tyle samo punktów co Widzew (po 46 pkt.). Zespół trenera Dariusza Kubickiego będąc w cieniu innych ekip, systematycznie zdobywa punkty i rzeczywiście może pomieszać szyki Zagłębiu Lubin czy Koronie Kielce.

Dla piłkarzy trenera Bogusława Baniaka będzie to z kolei następny mecz o trzy punkty, bardzo potrzebne do zachowania statusu pierwszoligowca. Trzeba zauważyć, że poznaniacy w pojedynkach z najlepszymi drużynami spisują się w tym sezonie zdecydowanie lepiej niż w potyczkach z teoretycznie słabszymi. Po ostatniej porażce w Jaworznie z GKS Katowice, zieloni chcą teraz zdobyć komplet punktów.

- Jesteśmy rozgoryczeni porażką z Katowicami. Naprawdę nie zasłużyliśmy w tym meczu na przegraną. Rywale zrobili praktycznie jedną akcję i zdobyli trzy punkty. Jeśli to rozgoryczenie wyzwoli sportową złość w moich zawodnikach, to jestem optymistą przed meczem ze Zniczem - mówił trener Bogusław Baniak.

Sytuacja w dole pierwszoligowej tabeli ostatnio mocno się skomplikowała, bo zespoły zaczęły zdobywać punkty. - Teraz nie ma znaczenia czy gramy z liderem, czy też z drużynami z dołu tabeli. W każdym spotkaniu walczymy o komplet punktów i takie też zadanie stawiam przed moimi chłopakami w boju z Pruszkowem - stwierdził szkoleniowiec zielonych. Wszystko wskazuje na to, że Warta wystąpi w jutrzejszym spotkaniu w bardzo podobnym składzie jak ostatnio w Jaworznie. Oprócz Grzegorza Wana, wszyscy pozostali gracze są zdrowi i nikt też nie będzie pauzował za żółte kartki.

Punktów bardzo potrzebują także zawodnicy Tura Turek, z którymi od tygodnia pracuje trener Marian Kurowski. Turkowską jedenastkę czeka jutro bardzo trudny, wyjazdowy pojedynek z Koroną Kielce.

- Niestety mamy trochę kłopotów personalnych w zespole. Nadal kontuzjowany jest Dariusz Stachowiak. W piątek zadecyduje się, czy zdolny do gry będzie Petr Kasprak. Z kolei za żółte kartki musi pauzować Robert Hyży. To ważne ogniwa drużyny, których raczej zabraknie w tym najbliższym meczu. Mimo to, oczywiście jedziemy ostro powalczyć o korzystny rezultat, czyli przynajmniej po jeden punkt. Co z tego wyjdzie, przekonamy się w sobotnie popołudnie - mówił trener Marian Kurowski.

- Na razie staram się nieco zmienić taktykę w grze zespołu. Mam nadzieję, że drużyna zacznie zdobywać wreszcie potrzebne punkty do utrzymania. I nie tylko w boju z Koroną, ale też z następnymi rywalami. Jestem przekonany, że Tura stać na grę w pierwszoligowym towarzystwie - stwierdził trener Kurowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski