Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Tradycje w Kaliszu są duże, a pieniądze małe?

Radosław Patroniak
Mariusz Pieczonka i kapitan Anna Woźniakowska nie mieli wesołych min po porażce ze Stalą
Mariusz Pieczonka i kapitan Anna Woźniakowska nie mieli wesołych min po porażce ze Stalą M. Kurzajczyk
Kaliscy kibice wciąż nie mogą dojść do siebie po spadku ich ulubienic do I ligi. Po 14 sezonach spędzonych w najwyższej klasie rozgrywkowej Calisia poczuła smak degradacji.

Nikt nie chce uwierzyć, że tytuły mistrza kraju i niezapomniane występy w Lidze Mistrzyń to już tylko wspaniała historia. Do odrodzenia drużyny bardziej niż tradycja potrzebne są jednak pieniądze.

- To one ciągnęły zespół w dół od 2-3 lat. Sprawa zaległości finansowych nabrzmiała w poprzednim sezonie, ale nie da się ukryć, że wcześniej klub też już miał kłopoty ze zbilansowaniem wpływów i wydatków. Nie ważne więc kto będzie trenerem i jaki będzie skład, tylko jak szybko i na jakim pułapie zostanie stworzony budżet na przyszły sezon. Kaliska siatkówka potrzebuje konkretów, bo przez ich brak spadliśmy do I ligi - tłumaczy trener Mariusz Pieczonka, dla którego budżet na poziomie 1 mln zł jest gwarancją powrotu do elity.

Prezes Calisii, Wiesław Kostera, z wyciąganiem wniosków chce się wstrzymać do 21 kwietnia, bo wtedy odbędzie się zebranie zarządu stowarzyszenia, ale nie ukrywa, że finansowe tąpnięcie sprzed roku do tej pory odbija się czkawką.

- Jeśli profesjonalizm ogranicza się do żądań finansowych zawodniczek przy zawieraniu kontraktów, to ja osobiście nie mam ochoty uczestniczyć w takim wyścigu. U nas po prostu kluby działają pod hasłem "jakoś to będzie" - przyznaje Kostera, który ma żal do byłych zawodniczek kaliskiej drużyny o słabe wyniki w końcówce poprzednich rozgrywek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski