PiS w Poznaniu rozpada się

Powód? Brak na liście do Parlamentu Europejskiego europosła Libickiego, który ma kłopoty lustracyjne. W wyborach jedynką z Wielkopolski będzie Konrad Szymański, związany z Poznaniem, obecnie sprawujący mandat z Dolnego Śląska.

Decyzję o tym, że eurodeputowany nie będzie liderem listy PiS w Wielkopolsce podjął komitet polityczny partii w Warszawie. Władze PiS dobrze wiedziały, że skreślenie Libickiego oznacza wyjście z partii kilku działaczy związanych z byłym ZChN w Poznaniu. Według nieoficjalnych informacji, posłowie Jan Filip Libicki i Jacek Tomczak mieli postawić ultimatum: jeśli Marcina Libickiego nie będzie na liście, to wychodzimy z partii. Naciski nie pomogły i komitet polityczny nie uwzględnił poznańskiego polityka.

- Owszem, mówiliśmy władzom partii, że w takim przypadku rozważymy różne warianty, z opuszczeniem partii włącznie - przyznaje poseł Jacek Tomczak.

Dlaczego poznańscy politycy odchodzą z PiS? - To jest decyzja honorowa. Nie widzę dla siebie miejsca w PiS - przyznaje Jacek Tomczak.

- Uważamy tę decyzję władz partyjnych za głęboko niesprawiedliwą, krzywdzącą i niemerytoryczną - tłumaczy poseł Jan Filip Libicki. - Nie możemy się zgodzić na to, aby w partii panowały podwójne standardy.

Poseł przywołuje dwa przypadki, kiedy władze PiS postąpiły inaczej niż w przypadku Marcina Libickiego. Chodzi o prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika i posła Bogusława Kowalskiego, którzy również mają kłopoty lustracyjne. Sam zainteresowany tak ocenia rozstrzygnięcie prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

- To decyzja niesłuszna wobec mnie, partii, a nawet niewłaściwa z punktu widzenia interesów Polski - zapewnia stanowczo Marcin Libicki. - Wszelkie rankingi wskazywały, że jestem jednym z najbardziej aktywnych deputowanych. Dlatego uważam decyzję władz partii za błąd.
Razem z posłami rezygnację z członkostwa w PiS złożyli też poznańscy radni Wojciech Wośkowiak i Norbert Napieraj oraz radny wojewódzki Artur Różański. Ani posłowie, ani radni nie chcą zdradzić swoich dalszych planów politycznych. Jak decyzję wielkopolskich działaczy komentuje prezes PiS?

- Nasi politycy przedstawili swoje racje, których wysłuchałem. Na tym poziomie uczyniłem wszystko co możliwe, by rozwiązać tę sprawę w drodze długiej dyskusji - powiedział w Warszawie Jarosław Kaczyński. - Na obradach komitetu politycznego PiS doszło do głosowania, co jest bardzo rzadkim wydarzeniem. Osiemnastu posłów było przeciwko obecności Marcina Libickiego na liście PiS, co oznacza, że decyzja była jednoznaczna. Jest ona dla nas bardzo bolesna. Mimo wszystko nadal go bardzo lubimy, ale są zasady, które muszą być przestrzegane - podsumował prezes PiS.

Nadzieję, że politycy PiS wrócą do partii, ma sekretarz generalny PiS Jarosław Zieliński. Konrad Szymański, który będzie liderem wielkopolskiej listy tego ugrupowania, rozumie moralną decyzję byłych członków partii, ale uważa ją za polityczny błąd. Podobnie myślą inni wielkopolscy politycy PiS.

- Władze partii uznały, że brak Marcina Libickiego na liście wyborczej będzie większą korzyścią dla ugrupowania. I wypada to zaakceptować. Ja też dwa lata temu decyzją władz PiS zostałem skierowany do pilskiego okręgu i się temu podporządkowałem. Nie zawsze warto się obrażać - mówi poseł Tomasz Górski i dodaje: - Rozumiem Jana Filipa Libickiego, który wystąpił z partii ze względów rodzinnych. Ale pozostałe rezygnacje oznaczają, że te osoby skazują się na polityczny niebyt. Mimo to uważam, że PiS ma szansę na dobry wynik wyborczy w Poznaniu. Partia na pewno się tutaj odbuduje.

Kto zostanie liderem poznańskiego PiS? Wielką szansę na powrót do polityki ma była poseł Małgorzata Stryjska, która jest wiceprzewodniczącą okręgu.