- To była obrona konieczna - stwierdził w styczniu poznański Sąd Okręgowy, uniewinniając 33-letniego oskarżonego. Andrzej S., absolwent fizyki, mieszkał wówczas w Wiktorowie. Wykonywał tam bieżące naprawy i pilnował, by mieszkanki nie zapraszały na noc gości.
Pijany Ryszard B. chciał zostać u Marzeny F. Dlatego zaatakował Andrzeja S., który prosił go o opuszczenie placówki. Uderzył fizyka w głowę, strącając okulary - bez których ten niewiele widział - i dusząc go za szyję, przyparł do barierki.
- Bałem się, że mnie wypchnie, spadnę na beton i skręcę kark - mówił oskarżony. Wtedy wyciągnął nóż...
Sąd pierwszej instancji uniewinnił Andrzeja S. Wyrok zaskarżyła prokuratura, która domagała się 8 lat za przekroczenie granic obrony koniecznej. Dzisiaj prokurator Zbigniew Frankowski przekonywał do kolejnego procesu. W jego ocenie, oskarżony zadał więcej ciosów, niż wymagała tego obrona konieczna. Jednak Sąd Apelacyjny stwierdził, że niepełnosprawny Andrzej S. nie przekroczył jej granic.
- Nie spodziewałem się, że ten wyrok uniewinniający zostanie zatwierdzony, że to już naprawdę koniec - przyznał wczoraj Andrzej S.
Wyrok jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?