Władze szpitala przy ul. Szwajcarskiej i wielkopolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia spierają się o to czy centrum w ogóle... istnieje.
Władze szpitala i miejscowy NFZ spieraja się o CU
Zdaniem władz placówki centrum już od dawna pomaga pacjentom. Co innego twierdzi wielkopolski oddział NFZ, który płaci za wykonywanie usług medycznych szpitalowi. Jego zdaniem formalnie centrum nigdy nie powstało.
Skutkiem konfliktu jest to, że szpital traci szansę na poprawę swoich finansów i jeszcze lepszą jakość leczenia. Centra Urazowe są przez NFZ trzy razy korzystniej opłacane niż zabiegi i operacje realizowane w ramach zwykłej pracy szpitala.
Stanisław Rusek, rzecznik Szpitala Miejskiego twierdzi, że nie rozumie zamieszania wokół Centrum Urazowego.
- Powstało ono już dwa lata temu i od tamtego czasu niezmiennie leczy pacjentów - mówi rzecznik szpitala i podaje przykład: - Niech ci, którzy twierdzą, że centrum nie ma odpowiedzą na pytanie - gdzie trafiają poszkodowani z całego województwa, którzy są transportowani śmigłowcem? - pyta rzecznik. I odpowiada: - Oczywiście do nas. Do Centrum Urazowego.
S. Rusek mówi wprost o konflikcie między szpitalem, a lokalnym oddziałem NFZ. Jego zdaniem za "bałagan" odpowiedzialny jest właśnie NFZ i zbyt restrykcyjne przepisy, przez które szpital traci miliony złotych.
- Gdyby NFZ płacił szpitalowi za pracę Centrum Urazowego, nasza placówka byłaby w kwitnącej sytuacji finansowej - uważa Stanisław Rusek.
Zupełnie inaczej komentuje sprawę druga strona. Zdaniem Jerzego Wachowiaka, rzecznika wielkopolskiego oddziału NFZ, o Centrum Urazowym nie może być mowy.
- Aby powstało takie centrum trzeba spełnić określone wytyczne. Takich warunków szpital nie spełnia - zaznacza Jerzy Wachowiak. I wyjaśnia: - Żeby w szpitalu mogło funkcjonować Centrum Urazowe trzeba zapewnić pacjentom kompleksowe leczenie i ochronę zdrowia. O takim przy ul. Szwajcarskiej nie ma mowy.
Rzecznik NFZ podkreśla, że w placówce nie ma trzech wymaganych specjalistów. I wylicza, że brakuje chirurga szczękowego, otolaryngologa i ginekolog położnika.
Brak lekarzy trzech specjalności to dla szpitala duża strata finansowa
Jerzy Wachowiak podaje przykład:
- Co jeśli do szpitala trafi poszkodowana kobieta, która okaże się być w ciąży? Jak wtedy ratować jej życie bez specjalisty ginekologa? - pyta i zaraz odpowiada: - To jest niemożliwe.
Co brak CU oznacza dla szpitala?
- Duże straty finansowe - mówi wprost Wachowiak i podkreśla: - Koszty wszystkich świadczeń zdrowotnych są trzy razy wyższe dla szpitala niż dla Centrum Urazowego.
Także on przyznaje, że nie może dojść do porozumienia na linii NFZ-szpital. Nie zapowiada jednak, zmiany stanowiska.
Zdaniem Jerzego Wachowiaka, NFZ określił warunki dla wszystkich Centrów Urazowych w Polsce i nie można robić wyjątku dla jednego centrum przy ulicy Szwajcarskiej.
Stanisław Rusek również nie mówi nic o ewentualnych zmianach w szpitalu.
Centrum Urazowe Poznań
Centrum Urazowe w Poznaniu jest jednym z dwunastu takich miejsc w Polsce. Ma ratować życie wszystkich poszkodowanym na terenie Wielkopolski. Trafią tutaj "pacjenci urazowi", czyli tacy, którzy znajdują się w stanie nagłego zagrożenia zdrowia.
Są to najczęściej osoby, które uczestniczyły w poważnych wypadkach samochodowych. Centrum Urazowe ma za zadanie zmniejszyć liczbę powikłań oraz obniżyć wysoką śmiertelność i kalectwo pourazowe.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
