Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszustka naciąga poznaniaków - podaje się za adwokatkę, sprzedaje wycieczki...

Katarzyna Dobroń
- Zaufałam kobiecie, która mnie oszukała - mówi Katarzyna Król
- Zaufałam kobiecie, która mnie oszukała - mówi Katarzyna Król Katarzyna Dobroń
Joanna B. jest blondynką o twarzy anioła. To jednak pozór. Oszukuje ludzi. Ma dar przekonywania. - Długo nie chciałam uwierzyć, że wzięłam kredyt dla oszustki, oddałam jej oryginały swoich dokumentów i straciłam 22 tysiące złotych - opowiada Katarzyna Król, jedna z osób pokrzywdzonych przez kobietę podającą się za adwokata.

Katarzyna Król pracuje na Wielkopolskiej Giełdzie Odzieżowej w Poznaniu. W lipcu przy boksie, w którym pracuje, zatrzymała się wraz z dziećmi Joanna B.

Joanna B. podawała się za adwokatkę, ale sprzedała też wycieczkę z biura, którego nie ma...

- Przyłożyła do siebie jedną z sukienek i zastanawiała się na głos, czy nowe ubranie będzie pasowało do togi. To ja zapytałam, czy jest adwokatem i poprosiłam, żeby poleciła mi kogoś, kto udziela porad prawnych za darmo. Chciałam ubiegać się o podniesienie alimentów od byłego męża - opowiada Katarzyna Król.

Niedługo po pierwszym spotkaniu Joanna B. zadzwoniła do sprzedawczyni tłumacząc, że jej były mąż został przyłapany na oszustwach ubezpieczeniowych z wykorzystaniem ich dzieci, jest właśnie przesłuchiwany i można będzie dostać 400 tysięcy złotych odszkodowania.

- Wymieniała nazwiska znanego mecenasa i prokuratora. Trzeba było tylko działać szybko, aby potwierdzić te informacje. Dlatego musiałyśmy wynająć prywatnego detektywa, którego usługi miały kosztować 15 tys. zł. Joanna B. przez cały dzień pomagała mi uzyskać kredyt. Niestety, udało się - opowiada Katarzyna Król.

Kobieta przyznaje, że sama nigdy nie rozmawiała z żadnym mecenasem, prokuratorem ani detektywem. Wcześniej już wypłacała pieniądze, które dawała Joannie M. na poczet opłat sądowych.

- Przyjaciółka przez cały czas mówiła mi, że coś jest nie tak, ale ta kobieta była taka przekonująca. Bez przerwy dzwoniła i pisała o tym jak przebiega sprawa. Zadzwoniłam w końcu do tego mecenasa, ale on ani o mojej sprawie, ani o Joannie nigdy nie słyszał - mówi Katarzyna Król.

Na początku października kobieta złożyła zeznania na policji i rozpoczęła poszukiwania oszustki na własną rękę. W końcu trafiła na ul. Lądecką 15, ale oszustka wyprowadziła się z wynajmowanego domu tydzień wcześniej.

Do tego czasu zdążyła jednak zadłużyć dom na blisko 6 tys. zł oraz oszukać właściciela posesji, Wiesława Klotschke, na kolejne 3 tysiące zł.

- Ta kobieta mieszkała tu od grudnia ubiegłego roku. Teraz mam dziury w ścianach, zniszczone meble, a z salonu wyniosłem dwa wiadra psich odchodów… - mówi oburzony Wiesław Klotschke.

Przez pół roku kobieta płaciła terminowo. W lipcu Joanna B. zaproponowała panu Wiesławowi wycieczkę all-inclusive na Majorkę w okazyjnej cenie - 3200 złotych. Mężczyzna zapłacił, ale szybko okazało się, że nie ma takiego biura podróży. Kobieta przestała również płacić czynsz.

- Powiedziała, że przelała mi 11 tysięcy złotych: zaległy czynsz za dwa miesiące i zwrot pieniędzy za wycieczkę. Przelew nigdy jednak nie dotarł. We wrześniu zapłaciła nareszcie zaległy czynsz i już nigdy nie odebrała telefonu - opowiada pan Wiesław.
- Zadzwoniłem na policję w Stęszewie, bo dowiedziałem się, że tam mieszka jej mąż. Okazało się, że tam także oszukała wiele osób, ale pod innym nazwiskiem. Powiedziałem funkcjonariuszom, że mieszka w moim domu. Nikt się nie pojawił. Kiedy przyszedłem tu w połowie października, dom był już pusty.

Biuro prasowe policji w Poznaniu poinformowało, że zawiadomienie o oszustwie przez fałszywą adwokat wpłynęło do Komisariatu Policji Poznań na Grunwaldzie na początku października tego roku, a materiały zostały w całości przesłane do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, która prowadzi własne postępowanie.

Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu potwierdza, że postępowanie w sprawie Joanny B. toczy się już od maja 2012 roku.

Dlaczego kobieta wciąż swobodnie oszukuje kolejne osoby? Bo czuje się bezkarna - zgodnie z Kodeksem Postępowania Karnego oszustwo nie jest przestępstwem, za które grozi więzienie przed udowodnieniem winy. Z opowieści Katarzyny Król i Wiesława Klotschke wynika jednak, że samo postępowanie to za mało, aby powstrzymać Joannę B. przed kolejnymi oszustwami.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Oszustka naciąga poznaniaków - podaje się za adwokatkę, sprzedaje wycieczki... - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski