Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędzia i ławnicy mają zapłacić grzywny i koszty procesu posła?

Barbara Sadłowska
Józef Skowyra, były poseł LPR, uważa, że jego proces przed pilskim sądem miał charakter polityczny
Józef Skowyra, były poseł LPR, uważa, że jego proces przed pilskim sądem miał charakter polityczny Archiwum
Józef Skowyra, były poseł Ligi Polskich Rodzin z Piły i jego żona Maria pozwali Sąd Rejonowy w Pile, który skazał ich w listopadzie ubiegłego roku za oszustwa wyborcze.

Pozew dotyczy trzech osób: sędziego i dwóch ławników, czyli całego składu orzekającego, który wyrok ogłosił. Państwo Skowyrowie żądają od nich 160 tys. zł, z odsetkami od dnia, w którym zostali nieprawomocnie skazani.

6 listopada Sąd Rejonowy w Pile orzekł, że były poseł i jego małżonka są winni i skazał ich za oszustwa wyborcze na dwa lata więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę - 30 tys. zł dla Józefa Skowyry i tyleż samo dla żony Marii. Dodatkowo małżonkowie mieli zapłacić koszty procesu - po ok. 23 tys. zł, czyli łącznie 46. O tym, że wyrok skazujący się uprawomocnił, państwo Skowyrowie dowiedzieli się podobno z mediów. Zbyt późno, aby zaskarżyć sądowe orzeczenie.

- Wyrok uprawomocnił się po tygodniu. Wtedy wysłaliśmy więc do państwa S. wezwanie do zapłaty grzywny, jednak pozostało ono bez odpowiedzi. Zleciliśmy więc egzekucję należności komornikowi - wyjaśniał Krzysztof Dziedzic, prezes Sądu Rejonowego w Pile.

Komornik, jak dotąd, zajął niewielką część emerytur małżonków. Nieduże kwoty wpłacili również sami skazani, chociaż nie przyjęli wyroku do wiadomości. Utrzymują, że był bezprawny i zapadł bez ich wiedzy.

Po wyroku komornik zajął część emerytur Józefa Skowyry i jego żony

- Jak zawsze wysłaliśmy oskarżonym zawiadomienie o rozprawie, na której jak zwykle się nie zjawili - powiedział Krzysztof Dziedzic.

Rzeczywiście, oskarżeni małżonkowie nie fatygowali się na rozprawy. W procesie jednak uczestniczyli, składając rozmaite wnioski i pisma. Gdy dowiedzieli się o prawomocnym zakończeniu sprawy, poprosili Sąd Rejonowy w Pile o przywrócenie terminu na złożenie wniosku o uzasadnienie wyroku - co jest warunkiem złożenia apelacji. W styczniu sąd je odrzucił.

Józef Skowyra i jego żona odwołali się do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Posiedzenie w tej sprawie wyznaczono na 17 kwietnia. Państwo Skowyrowie próbują także wstrzymać egzekucję komorniczą. Ale najbardziej drastycznym środkiem wybrnięcia z trudnej sytuacji okazało się pozwanie sądu do... sądu.

- W rzeczy samej powodom wytoczono proces polityczny, skoro powód Józef Skowyra nie dysponował dokumentami wyborczymi, a powódka Maria Skowyra jedynie była osobą upoważnioną do złożenia dokumentów w Okręgowej Komisji Wyborczej w Pile - napisali w pozwie.
Zdaniem małżonków, proces był prowadzony tendencyjnie. Sąd nie uwzględniał wniosków oskarżonych, a także "dręczył" ich od czerwca 2004 r. Sam proces określili jako bezprawny i "inkwizycyjny".

W ocenie państwa Skowyrów, sąd równie bezprawnie zakończył proces w listopadzie, chociaż wcześniej wyznaczył terminy na grudzień i styczeń. Nie doręczył też "wyroku z urzędu". W pozwie jako przykład wspomnianego dręczenia podali nałożenie kary porządkowej przez pilski sąd. Co prawda sąd w Poznaniu potem ją uchylił, ale tylko dlatego, że karę porządkową wymierza się za publiczną obrazę sądu, na przykład podczas rozprawy. Skowyrowie zaś uczynili to na piśmie i zgodnie z przepisami sąd winien o tym zawiadomić prokuraturę.

Maria i Józef Skowyrowie zażądali za swoją krzywdę, którą uczynił im pilski wymiar sprawiedliwości, sporej kwoty. Do ok. 106 tys. zł, które łącznie mają zapłacić z tytułu "bezprawnego wyroku", dodali 54 tys. zł m.in. za rozstrój zdrowia. W pozwie wystąpili również o zwolnienie ich z kosztów sądowych w całości oraz adwokata z urzędu.

Ich pismo trafiło do XIV Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Pile. Jednak wszyscy sędziowie wyłączyli się ze sprawy, bo pozwanym jest ich kolega. O wyłączenie poprosiła również sędzia, która w 2001 r. była komisarzem wyborczym w Pile i zawiadomiła prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez polityka LPR.

Problem rozstrzygnął prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu. Sprawą państwa Skowyrów zajmie się teraz poznański sąd, który już częściowo zwolnił ich od kosztów wniesienia pozwu i przydzielił adwokata z urzędu. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony. Współ: Ewa Auer

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sędzia i ławnicy mają zapłacić grzywny i koszty procesu posła? - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski