Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawnik: Kiedy klub musi mieć umowę z ZAiKS-em, a kiedy DJ licencję

Kamil Babacz
Zbigniew Krüger
Zbigniew Krüger Barbara Kołecka
W nocy z piątku na sobotę w kilku poznańskich klubach odbyła się wspólna kontrola ZAiKSu-, STOART-u, policji, Urzędu Skarbowego i Urzędu Celnego. Zabezpieczono nielegalne nośniki z zawartością plików muzycznych. Czy klub może nie podpisać umowy z ZAiKS-em? Czy DJ musi zakupić licencję DJ-ską? O obowiązkach organizatorów imprez dotyczących praw do odtwarzanej muzyki rozmawiamy ze Zbigniewem Krügerem, adwokatem z kancelarii Krüger & Partnerzy.

Czy klub musi podpisać umowę z ZAiKS-em?

Zbigniew Krüger: Są dwie rzeczy, które trzeba rozróżniać: umowa z ZAiKS-em na publiczne odtwarzanie i tzw. licencja DJ-ska ZPAV. Licencję DJ-ską musi podpisać konkretny DJ, jeżeli odtwarza utwory z własnoręcznie zrobionych kopii, składanek, miksów i plików komputerowych zgranych z oryginalnych płyt. Natomiast jeżeli odtwarza muzykę z oryginalnych nośników, czyli np. płyt winylowych, oryginalnych płyt CD lub plików komputerowych rozpowszechnianych z licencją zezwalającą na publiczne odtwarzanie, nie potrzebuje licencji DJ-skiej.

W każdej sytuacji potrzebna jest umowa klubu z organizacjami zbiorowego zarządzania – ZAiKS-em, ZPAV-em i STOART-em. ZAiKS to organizacja, która chroni prawa twórców, czyli kompozytorów i autorów tekstu, ZPAV chroni prawa producentów fonogramów, czyli płyt, a STOART zajmuje się prawami do artystycznych wykonań, czyli artystów-wykonawców. Niezależnie od tego, czy DJ ma licencję DJ-ską czy nie, klub musi podpisać taką umowę i płacić tantiemy. Nie ma wątpliwości, że odtwarzanie muzyki w takich przypadkach ma związek z prowadzoną działalnością gospodarczą.

CZYTAJ TAKŻE:
Kontrola w klubach: Funkcjonariusze na parkiecie

Co jeżeli klub prezentuje muzykę wyłącznie objętą tzw. wolnymi licencjami? Jeden z właścicieli skontrolowanych klubów twierdził, że utwory, które są odtwarzane w jego klubie, są rozpowszechniane na wolnych licencjach.

Zbigniew Krüger: Jeżeli właściciel klubu wykaże, że wszystkie utwory odtwarzane w jego klubie objęte są takimi licencjami, pokaże spis utworów nimi objętych, to oczywiście nie musi zawierać umowy z ZAiKS-em, ani płacić tantiem. Musi jednak zostać zawarta konkretna umowa z artystą, czy z producentem fonogramu. Istnieją spółki, które zajmują się skupowaniem takich licencji na utwory specjalnie przeznaczone np. do odtwarzania w restauracjach. Zwykle mają atrakcyjniejsze stawki niż ZAiKS, ZPAV i STOART. Jeżeli takie umowy są podpisane, to ZAiKS nie może rościć sobie praw do utworów, których nie chroni.

Skontrolowano kluby: Środki odurzające, alkohol bez akcyzy i naruszenia prawa autorskiego

Czy zawsze istnieje przypuszczenie, że ZAiKS ma prawa do muzyki odtwarzanej w lokalach? W wielu klubach odtwarzana jest muzyka z płyt sprowadzanych z zagranicy, wydawanych przez małe wydawnictwa. Czy ZAiKS także chroni prawa tych artystów?

Zbigniew Krüger: Ochroną objęte są prawa autorskie nie tylko członków ZAiKS-u - chyba że dany artysta wyrazi zgodę na korzystanie z jego utworów i udzieli na nie licencji konkretnemu klubowi lub DJ-owi. Jeżeli jednak chodzi o nie wiadomo skąd wydaną płytę, bez zawarcia umów, to istnieje domniemanie, że ZAiKS chroni prawa jej twórcy. Na mocy umów międzynarodowych także prawa twórców zagranicznych.
Kontrola, która odbyła się w klubach w nocy z piątku na sobotę była bezprecedensowa – kluby kontrolowała i policja, i Urząd Skarbowy, i Urząd Celny, i ZAiKS. Czy jest to w ogóle dopuszczalne prawnie, by tyle organów kontrolowało klub w jednym momencie?

Zbigniew Krüger: Jest dopuszczalne. Oczywiście te kontrole mogłyby być przeprowadzone dzień po dniu, każdego dnia przez inną z tych instytucji, co mogłoby być chyba jeszcze bardziej uciążliwe. Z pewnością, gdy do klubu wpadają uzbrojeni policjanci, to dla właścicieli i bywalców klubu jest to straszne doświadczenie. ZAiKS z pewnością może prowadzić kontrole delikatniej, na przykład informując o zamierzeniu przeprowadzenia kontroli wcześniej lub żądając udostępnienia listy odtwarzanych utworów. Pytanie, czy takie działania byłyby równie skuteczne.

Jest w ogóle możliwe, by artysta – kompozytor, autor tekstu - nie zrzeszył się w ZAiKS-ie i jednocześnie zarabiał?
Zbigniew Krüger: Teoretycznie tak. Gorzej z koncertami - organizatorzy koncertów muszą odprowadzać tantiemy nawet od własnych utworów i później to, co odprowadzą, do nich wraca. Jeżeli artysta zdecyduje się, że nie chce, by ZAiKS go reprezentował, to jak najbardziej ma do tego prawo, ale nie zwalnia to organizatora koncertu czy imprezy z obowiązku zapłaty tantiem, chyba, że posiada odpowiednią umowę z artystą. Innymi słowy, to że konkretny twórca nie jest członkiem ZAiKS-u, nie zwalnia z obowiązku opłat na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski