Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stypendia dla studentów od miasta czy powiatu mogą pogorszyć ich sytuację

Paweł Mikos
Posłanka Łybacka jest za pomocą dla studentów
Posłanka Łybacka jest za pomocą dla studentów A. Szozda
Stypendia socjalne przyznawane studentom przez starostę czy burmistrza są nielegalne. Posłowie chcą to zmienić.

Jednak specjaliści uważają, że to i tak nie rozwiąże problemów ubogich studentów, a być może jeszcze bardziej je skomplikuje.

Tzw. Komisja Palikota przygotowała zmianę prawa, która pozwoli samorządom terytorialnym na udzielanie studiującym pomocy socjalnej. Wprawdzie do tej pory gminy udzielały takich stypendiów. Ale było to nielegalne.

Tak przynajmniej stwierdził w niedawnym orzeczeniu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie. Uznał on, że nie ma podstaw prawnych do tego, aby miasto lub powiat udzielały pomocy niezamożnym studentom.

Oznacza to, że czworo młodych ludzi z Czarnkowa, którym miasto przyznało stypendia socjalno-naukowe, pobiera je z naruszeniem prawa. Orzeczenie sądu nie zmusza wprawdzie studentów do oddania pieniędzy, ale uniemożliwi im otrzymanie takiej samej pomocy w przyszłym roku. Chyba że posłowie przed wakacjami uchwalą zmianę tego prawa.

- Pomysł, aby rozszerzyć możliwość udzielania pomocy na powiat czy gminę, jest jak najbardziej zasadny - uważa Krystyna Łybacka, posłanka SLD i była minister edukacji. Jednak, jak twierdzi, to nie jest najistotniejszy problem ze stypendiami.

- Powinniśmy jak najszybciej podwyższyć kwotę maksymalną, uprawniającą do otrzymywania zapomogi - przekonuje posłanka SLD. - Tylko w ubiegłym roku wszystkie uczelnie nie wydały 150 milionów złotych przeznaczonych na ten cel - dodaje.

Na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu z tego powodu, w ciągu 3 lat, liczba uprawnionych studentów do pomocy spadła aż o 3,5 tysiąca osób. - Dość często zdarza się, że dochód na rodzinę wzrósł tylko o kilka złotych, powyżej określonych 572 złotych. Ale to nie oznacza, że ich sytuacja materialna się poprawiła - mówi dr Przemysław Rachowiak, pełnomocnik rektora UAM ds. stypendiów.

Uważa on, że jeśli nawet samorządy zyskają nowe uprawnienia, to przypadkiem mogą wyrządzić szkodę samym zainteresowanym. W obecnym systemie prawnym takie stypendium byłoby uznane za dochód całej rodziny.

- Przyznanie jednemu studentowi stypendium od gminy w wysokości 300 złotych mogłoby pozbawić jego rodzeństwo możliwości ubiegania się o pomoc z uczelni w wysokości na przykład 500 złotych - wyjaśnia dr Przemysław Rachowiak.

Według ekspertów jedynym rozsądnym rozwiązaniem tej sprawy byłoby przekazywanie przez samorząd pieniędzy na stypendia do ośrodków pomocy społecznej. Wówczas nie byłoby to traktowane jako dochód i student mógłby ubiegać się jeszcze o zapomogę z uczelni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski