Bartosz M. niedawno wyszedł z więzienia. Odsiadywał wyrok 10 lat za spowodowanie śmierci. Jako nastolatek, napadł na przypadkowego mężczyznę, który siedział na murku przed nocnym sklepem w Koninie. Powodem napaści była odmowa pieniędzy na piwo. Zdemoralizowany chłopak skopał mężczyznę. W wyniku obrażeń ofiara zmarła.
Kiedy Bartosz M. opuścił zakład karny zamieszkał z babcią. Nie wiadomo dlaczego zabronił się jej kontaktować z córką. Każda próba odwiedzin, czy nawet rozmowy telefonicznej matki i babci mężczyzny kończyła się awanturą i groźbami. Niedawno oprawca próbował już zaatakować matkę w jej mieszkaniu. Wówczas w obronie kobiety stanął pies. Bartosz M. wystraszył się czworonoga i wyszedł.
Kiedy 29-latka nie było w domu, matka i babka postanowiły się w końcu spotkać. Niestety mężczyzna wrócił zanim kobiety zdążyły się pożegnać. Wpadł w furię. Chwycił nóż i rzucił się na matkę. Ta nie tracąc zimnej krwi, wytrąciła mu narzędzie z ręki i zaalarmowała policję. Bartosz M. uciekł. Po kilku minutach wpadł jednak w ręce mundurowych.
- Nie ma logicznego wyjaśnienia zachowania mężczyzny. W chwili zatrzymania był on nietrzeźwy i policjanci przewieźli go do izby wytrzeźwień - mówi Renata Purcel-Kalus, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
Prokuratura przedstawiła już Bartoszowi M. zarzut gróźb karalnych. Na jej wniosek sąd rejonowy wydał decyzję o zastosowaniu wobec mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?