Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech - Wisła: Sztuka piłkarskiej motywacji

Maciej Lehmann, Bartosz Karcz
W niedzielę w Poznaniu piłkarze Wisły Kraków chcą zrewanżować się za dwie ostatnie porażki z Lechem
W niedzielę w Poznaniu piłkarze Wisły Kraków chcą zrewanżować się za dwie ostatnie porażki z Lechem WOJCIECH MATUSIK
Wczoraj w południe sprzedano ostatnie bilety w cenie 70 zł na niedzielny hit ekstraklasy. Prowadzący w tabeli Lech Poznań podejmuje aktualnego mistrza Polski Wisłę Kraków. Kolejorz ma aktualnie trzy punkty przewagi w tabeli. Krakowianie jadą do Poznania z jasnym celem: przewaga ma zostać zniwelowana do zera!

Czy mecz będzie pojedynkiem osłabionych potęg? Wiele wskazuje, że tak. W drużynie z Krakowa zabraknie braci Brożków i Marcelo. W zespole gospodarzy nie będzie prawdopodobnie kadrowiczów: Rafała Murawskiego i Grzegorza Wojtkowiaka oraz Peruwiańczyka Hernana Rengifo.

Trener Lecha Poznań Franciszek Smuda podczas spotkania z dziennikarzami prezentował marsową minę. Liczył, że Murawski przez dwa tygodnie zdąży wykurować złamany w meczu z Arką palec stopy. Nie udało się. Kapitan Lecha z powodu bólu nawet nie truchtał wokół boiska.

- Jestem szykowany dopiero na mecz z Piastem w Gliwicach - wyznał wczoraj 27-letni pomocnik Kolejorza.

Uraz dokucza też Rengifo. Peruwiańczyk wyjechał na mecze eliminacji MŚ, ale nie zagrał ani z Chile, ani z Brazylią. - Zderzyłem się z bramkarzem Arki i pojawił się wielki krwiak na udzie. Moja dyspozycja nawet dla mnie jest zagadką, bo ani razu nie trenowałem - powiedział Rengifo.

- Hernan będzie miał zabiegi do samego meczu. Wszystko w rękach masażystów - dodał Smuda.
Jakby tego było mało, wczorajszy trening przedwcześnie zakończył Wojtkowiak. - Coś stało się z kolanem. Nie wygląda to dobrze - wyjaśnił. Dopiero badania USG dadzą odpowiedzieć, czy obrońca będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu.
Pozostali kadrowicze są w pełni sił. Semir Stilić, który otrzymał powołanie do kadry Bośni i Hercegowiny (trener Blazević ani razu nie skorzystał z jego usług), wrócił do Poznania już w czwartek.

- Na pewno nie jest to komfortowa sytuacja, gdy do dyspozycji mam zaledwie dziesięciu piłkarzy. Inaczej trenowaliśmy tu w klubie, a nad inną taktyką pracowali reprezentanci. Wypracowaliśmy coś nowego i trzeba wszystkich reprezentantów do tego przyzwyczaić. Nie robię jednak z tego tragedii - powiedział Smuda.

Szkoleniowiec Kolejorza docenia klasę rywala i spodziewa się wyrównanego meczu. - Piłkarze Wisły będą chcieli udowodnić, że choć przegrali z nami dwa razy, nie są od nas gorsi. Dobrze zdają sobie sprawę, że jeśli wygrają, zrównają się z nami punktami - podsumował.

W Wiśle na mecz w Poznaniu oczekuje się z dużym spokojem, ale i wielką mobilizacją. Wczoraj trener Maciej Skorża cieszył się przede wszystkim z tego, że powołani do reprezentacji Rafał Boguski i Junior Diaz nie złapali kontuzji.

- Junior wrócił w dobrym zdrowiu i jest do mojej dyspozycji - tłumaczy trener mistrzów Polski. - Liczymy też, że dobry występ Rafała w meczu z San Marino będzie dla niego pozytywnym impulsem i równie dobrą grę zobaczymy w niedzielę.
Skorża zdradził wczoraj, że wyjściową jedenastkę na mecz z Lechem miał w głowie już kilkadziesiąt minut po ostatnim gwizdku w derbach z Cracovią. - Przez ostatnie dwa tygodnie ćwiczyliśmy taktykę na spotkanie z Lechem - mówi trener Białej Gwiazdy. - Przez ten czas zmieniłem zdanie co do obsady jednej pozycji, a przy drugiej jeszcze nie podjąłem decyzji.

Wszystko wskazuje na to, że problem nie dotyczy obrony. Tutaj w miejsce "kartkowiczów" Marcelo i Piotra Brożka zagrają Marcin Baszczyński na stoperze (na prawą stronę powędruje Peter Singlar) oraz Junior Diaz na lewej części defensywy.

Zwolnione przez piłkarza z Kostaryki miejsce w środku pomocy zajmie prawdopodobnie Mauro Cantoro. Dla Argentyńczyka to może być duża szansa, żeby przekonać do siebie Skorżę: ostatnio Cantoro głównie wygrzewał miejsce na ławce rezerwowych. Jeśli zagra w niedzielę na wysokim poziomie, to może być atutem Wisły. Jest bowiem piłkarzem, który nie boi się twardej walki, a taka zapewne będzie się toczyć.

W Wiśle z uśmiechem na ustach przyjmują wieści z Poznania o kontuzjach kadrowiczów. Skorża pytany o to, wypalił: - U nas nie zagrają Pawełek, Głowacki, Ćwielong i Boguski. Za chwilę poważnie dodał: - Dwa tygodnie temu Artur Płatek i z poważną miną zapowiadał, że w derbach zabraknie Ślusarskiego i Polaczaka. Obaj zagrali, i to nieźle. Dlatego jestem pewien, że w niedzielę zobaczymy najsilniejszy skład Lecha i na to się nastawiamy. Zresztą, to my mamy zagrać dobry mecz.

Skorża sporo uwagi poświęcił motywacji przed tak ważnym spotkaniem. - Teoretycznie są takie mecze, przed którymi nikogo nie trzeba specjalnie mobilizować. Tylko że później przychodzi spotkanie jak z Cracovią i okazuje się, że w pierwszej połowie czegoś brakuje. Dlatego teraz mam plan, by przygotować odpowiednio drużynę pod tym względem. Chodzi o to, by piłkarze wyszli na boisko z czystymi głowami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski