Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recital Hanny Banaszak w CK Zamek

paw, Marek Zaradniak
Hanna Banaszak w CK Zamek.
Hanna Banaszak w CK Zamek.
Hanna Banaszak wystąpiła w sobotę w CK Zamek. Zobaczcie zdjęcia z recitalu.

Kto przypuszczał, że Hanna Banaszak podczas sobotniego poznańskiego recitalu w Sali Wielkiej CK Zamek zaśpiewa tylko piosenki ze swej najnowszej płyty poświęconej twórczości Jerzego Dudusia Matuszkiewicza ten się mylił. Ta lubiana piosenkarka zaprezentowała cały przekrój utworów, które znakomicie nadają się na jesienne wieczory. Była poezja śpiewana, był jazz, były wielkie przeboje, a więc wszystko to co w recitalu tej cenionej artystki być powinno, aby zadowolić każdego z licznie przybyłych słuchaczy.
Początek wieczoru to interpretacja wiersza "Nienawiść" Wisławy Szymborskiej. Do słuchania zachęcał tutaj szczególnie pulsujący rytm perkusji no i jakże wymowny tekst. Wkrótce potem usłyszeliśmy refleksyjną piosenkę "Nic odkrywczego", do której tekst napisała sama piosenkarka, a muzykę skomponował Andrzej Olejniczak. Podobać mogła się w niej improwizacja fortepianowa Piotra Kałużnego.
Wykonując spopularyzowane przez Marka Grechutę "Serce" z muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza Banaszak przypomniała, że bliskie są jej przeboje artystów, którzy odeszli. Zmianą nastroju była dynamiczna "Samba życia" Powella Badena z polskim tekstem Jonasza Kofty. Nie był to jedyny wielki standard tego wieczoru. Okazuje się, że ulubionym utworem Hanny Banaszak jest "Oblivion" Astora Piazzolli. Rzeczywiście ta interpretacja z jej piękną, choć nostalgiczną wokalizą może się podobać. W "All Blues" Milesa Davisa najwięcej do powiedzenia mieli towarzyszący jej instrumentaliści. Podobać mogło się tu solo na perkusji Krzysztofa Przybyłowicza. Zresztą ona sama także chwyciła za jeden z instrumentów perkusyjnych by towarzyszyć kolegom. "Rosemary's Baby" Krzysztofa Komedy pozostało w pamięci słuchaczy nie tylko ze względu na wokalizę, ale także dlatego, że tekst był wykonywany zarówno po angielsku jaki i po polsku. I tym razem doczekaliśmy się rozbudowanej improwizacji Kałużnego. Refleksyjny charakter miała też piosenka "Może to sen". Natomiast atmosferę znacznie ożywił temat z "Dzieci Sancheza" Chucka Mangione z kolejną ekspresyjną wokalizą Banaszak.
Finałem były wieczoru niezwykle pogodny i lubiany przebój Dudusia Matuszkiewicza "Ja dla pana czasu nie mam" i piosenka to co najbardziej utkwiło w pamięci piosenka żart, bossa nova "Banaszak Hanna", w której jej koledzy śpiewają o niej, a ona śpiewa o nich, ale także gra na instrumentach perkusyjnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski