Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pancerne spotkania na poznańskiej Cytadeli. Wybieracie się? [ZDJĘCIA]

KAB, KAEF
Pancerne spotkania na poznańskiej Cytadeli. Wybieracie się?
Pancerne spotkania na poznańskiej Cytadeli. Wybieracie się? Waldemar Wylegalski
Trwają "Pancerne spotkania" na poznańskiej Cytadeli. Wybieracie się? Jeśli jeszcze się nie zdecydowaliście, zobaczcie zdjęcia. Naprawdę - warto!

Pancerne spotkania popularyzujące działalność Muzeum Uzbrojenia na Cytadeli odbywają się już po raz trzeci. Tym razem zwiedzający mają okazję zobaczyć nie tylko stałą ekspozycję muzeum, ale także specjalnie przygotowane atrakcje, na przykład szpital polowy prowadzony przez Sylwię i Mariusza Rostkowskich. Wszystkie prezentowane narzędzia pochodzą z okresu międzywojennego - są wśród nich m.in. maska do narkozy, igły, strzykawki, zszywki do zamykania ran, rozwieracze, a nawet piłki do amputacji kończyn.

- Prezentowane narzędzia zbieraliśmy trzy lata. Szukamy głównie w internecie. Dwa lata temu trafiliśmy na niesamowitą okazję - jedna z pań sprzedawała narzędzia po mężu jej kuzynki, który w trakcie II wojny światowej był lekarzem. Jego ojciec także był lekarzem - w czasie I wojny i w okresie międzywojennym. Dla nas to ogromna wartość historyczna - niesamowite jest to, że możemy dotykać narzędzi, które w latach 20. służyły medycynie. Wtedy uważano, że żołnierze ginęli od czarnego prochu, który tkwił w ranach, a tak naprawdę umierali z powodu braku higieny podczas operacji - mówi Sylwia Rostkowska, z wykształcenia socjolog.

Pani Sylwia przez niemal 20 lat pracowała w banku, teraz oddaje się swojej pasji. Jak mówi, nie narzeka na brak okazji do pokazywania zbiorów. Sezon na rekonstrukcje trwa niemal cały rok. - Cały czas musimy się dokształcać, szukamy literatury, sięgamy do źródeł. Mam z tego mnóstwo satysfakcji - gdy pokazujemy nasze zbiory w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, to przychodzi do nas mnóstwo chirurgów i ortopedów. Oglądają narzędzia z ogromnym zainteresowaniem, często zastanawiają się, do czego mogły służyć, ponieważ ich kształt znacznie się zmienił. Cieszę się, że nie mając wykształcenia medycznego mogę im co nieco podpowiedzieć.

Największą atrakcją spotkania była prezentacja radzieckiej wyrzutni rakietowej BM-13-16 „Katiusza” na podwoziu amerykańskiej ciężarówki „Studebaker”.

- To jedyny pojazd tego typu w Polsce. Prawie rok pracowaliśmy nad tym, żeby ten pojazd uruchomić. Trzeba było odnowić właściwie cały układ mechaniczny. Testujemy ją od trzech dni. W Wojsku Polskim był jeden dywizjon rakietowy takich samochodów, który liczył 8 sztuk. Wchodził w skład 1. Korpusu Pancernego, który walczył w Czechach w 1945 roku - opowiada kierownik muzeum, Arkadiusz Maciejewski.

Podczas Pancernego Spotkania można było także wejść do sprzętu ciężkiego - czołgu T-34/85, transporterów oraz działa samobieżnego, z którego w południe strzelano.

Arkadiusz Maciejewski jest zadowolony z zainteresowania Poznaniaków Pancernymi Spotkaniami. - Na imprezie w kwietniu mieliśmy 800 zwiedzających. Mam nadzieję, że jeżeli pogoda dopisze, to przynajmniej taka sama ilość osób będzie dzisiaj.

Impreza potrwa do godziny 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski