Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Bułgarskiej będzie mistrz, loża i hotel

Radosław Patroniak
Kinga Szychowiak  odbiera certyfikat członkostwa od  szefów LBC i Lecha
Kinga Szychowiak odbiera certyfikat członkostwa od szefów LBC i Lecha W. Wylegalski
Lech Poznań to nie tylko lider ekstraklasy, ale również lider w budowie nowoczesnego stadionu i w pozyskiwaniu sponsorów.

Tych średnich i małych od kilku lat zrzesza Stowarzyszenie Lech Business Club. Jego członkowie w miniony wtorek spotkali się z piłkarzami Kolejorza. Obejrzeli także prezentację przyszłego stadionu przy Bułgarskiej, przygotowaną przez wiceprezesa spółki Euro Poznań 2012 Michała Prymasa.

Lechitów reprezentowali Krzysztof Kotorowski, Ivan Djurdjevic i Sławomir Peszko. Wszyscy solidarnie zapowiedzieli walkę o tytuł mistrza Polski i zaprzeczyli, że poznańska Lokomotywa dostała ostatnio zadyszki. - Zarówno z Górnikiem, jak i Arką nie graliśmy źle, ale brakowało nam skuteczności. Poza tym rywale chwytają się wszelkich sposobów, by utrudnić nam zdobywanie punktów - zauważył Kotorowski.

Z koli popularny Ivan podkreślił, że w Poznaniu powstała taka atmosfera, że nikt już nie zadowoli się szóstym miejscem. - Kibice chcą mistrzostwa i gry w Lidze Mistrzów. Puchar UEFA w przyszłym sezonie byłby już dla nas mało ciekawy. Podoba mi się to, że w Lechu są ambitne plany. Sam też staram się być ambitnym człowiekiem, dlatego intensywnie od 1,5 roku uczę się polskiego z pomocą mojej dziewczyny - przyznał serbski obrońca.

Natomiast najszybszy pomocnik ekstraklasy, Sławomir Peszko, żałował, że nie mógł pomóc kolegom w starciach z włoskim Udinese. - Moje wcześniejsze występy pucharowe były raczej udane. Na pewno przydałbym się drużynie w 1/16 finału, ale los chciał inaczej. Patrząc na mecze z boku, bardzo się denerwowałem. Po rewanżu nie mogłem się też zgodzić z opinią, że przespaliśmy drugą połowę. Włosi mieli nóż na gardle i pokazali klasę, o czym przekonali się też piłkarze Zenita Sankt Petersburg. Po prostu są od nas trochę lepsi - ocenił Peszko.

Nieco wcześniej o planach rozbudowy stadionu przy Bułgarskiej mówił Michał Prymas. Zwrócił uwagę, że zaawansowanie prac przy budowie 1. i 3. trybuny zdecydowanie wyprzedza ich harmonogram. Na obiekcie, który ma powstać do 2010 roku kosztem 486 mln zł, oprócz typowych trybun znajdzie się wiele ciekawych miejsc do wykorzystania pod względem komercyjnym. Największe zainteresowanie członków LBC wzbudziły informacje o zaprojektowanych lożach dla VIP-ów. W sumie będzie ich 42, w tym jedna prezydencka i dwie super VIP na trybunie od strony boisk treningowych.

-Jedna z koncepcji zakłada również powstanie pod przeciwną trybuną hotelu o wysokim standardzie. Stadion będzie spełniał wymogi UEFA w kategorii Elite, a naszym zadaniem będzie wykorzystanie go nie tylko do celów sportowych - stwierdził Prymas.

Tradycyjnie na zakończenie spotkania, prezes klubu Andrzej Kadziński i szef LBC Andrzej Strugarek, wręczyli certyfikaty członkostwa firmom, które niedawno przystąpiły do stowarzyszenia (w sumie ma ono już 105 członków). W gronie debiutantów znalazła się firma ESA Trucks z Komornik, zajmująca się sprzedażą i obsługą ciężarówek DAF.

- Nasi szefowie są Holendrami i od wielu lat wspierają drużynę FC Groningen. W tym mieście zresztą znajduje się główna siedziba firmy. Przy kierownictwie zakochanym w futbolu droga do LBC stanęła dla nas otworem. Mamy nadzieję, że dzięki udziałowi w stowarzyszeniu, łatwiej nam będzie pozyskiwać klientów i budować markę firmy - podkreśliła koordynator marketingu w ESA Trucks Kinga Szychowiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski