18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Seks dla opornych": Odnaleźć się w małżeństwie po 25 latach [RECENZJA]

Stefan Drajewski
Maria Pakulnis i Mirosław Kropielnicki w komedii "Seks dla opornych"
Maria Pakulnis i Mirosław Kropielnicki w komedii "Seks dla opornych" Jan Zaleski
Alice i Henry mają za sobą 25 lat udanego związku małżeńskiego: dom, zasobne konto, trójkę dzieci, które już nie wymagają opieki i… On jest z tego zadowolony, jak to inżynier. Lubi wrócić do domu, siąść przed telewizorem, obejrzeć wiadomości. Ona mniej, chciałaby od życia czegoś więcej…

Alice (Maria Pakulnis) zaprasza męża (Mirosław Kropielnicki) na weekend do eleganckiego hotelu. Wydaje się jej, że wystarczy poczytać wspólnie poradnik dla małżeństw, w które wdarła się rutyna, a może nawet nuda, porozmawiać i wcielić „poradnikowe” mądrości w życie. Ale życie jest nieco bardziej skomplikowane, niż to się wydaje autorom takich poradników jak „Seks dla opornych”.

Kto widział „Sceny z życia małżeńskiego” czy „Dwoje na huśtawce”, nie będzie zaskoczony sztuką Michele Riml, która dotyka podobnych problemów. Z tym tylko wyjątkiem, że Alice i Henry mają dłuższy staż małżeński niż bohaterowie Bergmana i Gibsona, że akcja rozgrywa się w czasach nam bliższych. Ale jak widać, teatr kocha takie tematy i kolejne pokolenia dramaturgów wracają do nich.

„Seks dla opornych” można by zagrać jako tanią farsę i publiczność byłaby zadowolona. Ale Pakulnis i Kropielnicki pod czujnym okiem Bożeny Borowskiej (reżyseria) doskrobali się pod pysznie napisanymi dialogami czegoś więcej. Nie rezygnując z komediowości, starali się odkryć parę w zasadzie banalnych prawd, o których małżonkowie po jakimś czasie zapominają lub może – których nie dostrzegają. Czasami trzeba poczytać te absurdalne poradniki i spróbować wcielić je w życie, by się przekonać, że nie są one nam do niczego potrzebne. Zamiast odgrywać absurdalne scenki, wystarczy porozmawiać ze sobą, wsłuchać się w to, co mówi partner, by odkryć w nim tego kogoś, kogo się 25 lat temu pokochało.

Dlaczego „Seks dla opornych” nie osunął się w rejony taniej farsy? Bo grają w nim bardzo dobrzy aktorzy, którzy wzajemnie się inspirują. Sytuacji, w których – zachęceni przez widownię – mogliby popłynąć w grepsy i grepsiki, nie brakuje. Oni jednak konsekwentnie budują tak postaci, aby wielu widzów mogło zobaczyć siebie niczym w zwierciadle. Jako bohaterowie są prawdziwi, wiarygodni, czasami śmieszni, czasami poważni.

Jeśli ktoś chciałby się przekonać, że po 25 latach wspólnego życia można zachować młodość, nie ulegając papuziemu zachwytowi kultem młodości, wystarczy wybrać się do Suchego Lasu, gdzie Maria Pakulnis i Mirosław Kropielnicki grają „Seks dla opornych”. Kolejne spektakle 25, 26, 27 października.

Michele Riml, „Seks dla opornych”, przekład Hanna Szczerkowska, reżyseria Bożena Borowska, scenografia Ewa Strebejko-Hryniewicz, oprac. muzyczne Jan Zaleski, występują: Maria Pakulnis, Mirosław Kropielnicki, premiera 29.09.2013 r. Centrum Kultury Suchy Las.

Od teatru wolisz kino? Chcesz obejrzeć dobry film wieczorem w telewizji? Dowiedz się, co jest emitowane! Sprawdź program tv!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski