Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artjom Rudniew, były napastnik Lecha Poznań, opowiada o swoim trudnym losie

LEM
Artjom Rudniew przez kilka dni był na czołówkach  niemieckich gazet, lecz powodem tego nie były jego piłkarskie wyczyby
Artjom Rudniew przez kilka dni był na czołówkach niemieckich gazet, lecz powodem tego nie były jego piłkarskie wyczyby Marek Zakrzewski/Polskapresse
Ta sprawa wstrząsneła całym Hamburgiem - pisze lewicowy dziennik "Morgenpost". Żona Artjoma Rudņiewa, Santa prawie odgryzła napastnikowi język. Łotysz został hospitalizowany, a jego żona została zamknięta w klinice psychiatrycznej. Pozwolono jej już opuścić szpital. Piłkarz za pomocą strony internetowej swojego klubu HSV i facebooka wyjaśnia powody tego incydentu. Okazało się, że jego żona była w szoku po tym jak poroniła.

Rudniew po tym incydencie długo milczał, więc nic dziwnego, że pojawiły się liczne spekulacje. Aby zapobiec kolejnym plotkom, były napastnik Lecha Poznań opublikował dziś na stronie internetowej swojego obecnego klubu HSV oświadczenie, w którym opowiada o swoim trudnym losie - pisze gazeta.

Panie i Panowie, drodzy fani,

W ostatnich dniach media rozpowszechniły wiele fałszywych i niestety szkodliwych informacji o mnie i mojej rodzinie.
Przyczyną całej sprawy jest bardzo osobistą tragedia rodzinna
Chciałbym ją wyjaśnić, ponieważ towarzyszyły jej tylko spekulacje, w których moja rodzina przedstawiana była w bardzo złym świetle.

Moja żona i ja spodziewaliśmy narodzin naszego trzeciego dziecka. W sobotę, 29 sierpnia, 2015 na kilka dni przed zdarzeniem opisanym w jednej z ulic w Hamburgu, moja żona poroniła. Żadna tragedia w życiu kobiety nie może być porównywana ze śmiercią własnego dziecka.

Moja żona po tej tragedii przestała myśleć racjonalnie i wpadła w histerię, bo była głęboko wstrząśnięty utratą naszego dziecka.

Nie mam pretensji do żony o to, co się stało. Jesteśmy razem od jedenastu lat i nigdy nie mieliśmy kryzysu w małżeństwie i nigdy nie było w nim przemocy. To, co się stało,o, co się stało, jest trudną do zrozumienia reakcją matki po śmierci dziecka. Nie mam najmniejszego zamiaru wnosić przeciw Sancie jakiegokolwiek oskarżenia. Rodzina powinna trzymać się razem, zwłaszcza w tak trudnych chwilach.
W związku z powyżej przedstawionymi faktami dementuję, że powodem sprzeczki był mój romans z inną kobietą, tak jak to było podane w mediach. Jeden z artykułów sugerował, że w chwili sporu miałem przebywać w towarzystwie kochanki. To również kłamstwo. Kobietą towarzyszącą nam tamtego wieczoru była ciotka Santy, która przyjechała zaopiekować się dwójką naszych dzieci i pomóc w pozbieraniu po tragedii

Fizycznie jestem coraz lepszej formie. Ból języka znika powoli i nie zakłóca w normalnym funkcjonowaniu. Według lekarzy, w przyszłym tygodniu będę już może mógł ponownie wznowić treningi.
Chcę jednak teraz być z rodziną w tych trudnych chwilach i pomóc żonie w powrocie do normalności. Kocham moją rodzinę ponad wszystko i robię wszystko tak, że było tak jak dawniej.

Ponadto pragnę poinformować wszystkich przedstawicieli mediów, że nie będę rozmawiać na ten temat. I nie będzie już żadnych oświadczeń na temat tego incydentu. Proszę o poszanowanie prywatności moich sąsiadów i bliskich.

Artjom Rudniew z rodziną

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski