Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arena pełna gwiazd i obraźliwych okrzyków pod adresem działaczy Nielby Wągrowiec! [ZDJECIA]

Radosław Patroniak
To miało być wydarzenie sezonu w wielkopolskiej piłce ręcznej. W drugiej kolejce ekstraklasy piłkarzy ręcznych Nielba Wągrowiec podejmowała w Arenie Vive Targi. Zgodnie z przewidywaniami dream team z Kielc nie dał szans naszej ekipie. Mecz z udziałem plejady reprezentantów Polski wywołał ograniczone zainteresowanie w Poznaniu i wzbudził kontrowersje wśród fanów Nielby.

Arena zapełniła się w 1/3, czyli na trybunach zasiadło około 1500 osób. Najmniej zadowoleni byli kibice z Wągrowca, którzy kilka razy głośno i niewybrednie skomentowali decyzję zarządu klubu o przeniesieniu meczu do Poznania. Pewnie przed spotkaniem z Orlenem Wisłą Płock (też ma by rozegrane w stolicy Wielkopolski) działacze Nielby jeszcze raz zastanowią się, czy na pewno o taką promocję piłki ręcznej im chodziło...

W pierwszej połowie gospodarze wyrównaną walkę z gwiazdami Superligi toczyli tylko do dziesiątej minuty. Od stanu 3:3 przewaga kielczan rosła systematycznie. W końcówce urosła już ośmiu bramek (6:14) i tyle też wynosiła na koniec pierwszej odsłony pojedynku.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, bo wciąż dominowali goście. Można było nawet odnieść wrażenie, że chcą wygrać z beniaminkiem ekstraklasy piłkarzy ręcznych jak najmniejszym nakładem sił. Podopieczni trenera Zbigniewa Markuszewskiego uciekali się do fauli i coraz bardziej nieprzymyślanych akcji. Ostatni gwizdek wągrowiczanie przyjęli więc z uczuciem ulgi. – Prawda jest taka, że przestraszyliśmy się tego, że gramy z mistrzem Polski. W głowach po wyjściu z szatni miał być reset, a było tak, że cały czas myśleliśmy o tym, że rywalizujemy z gwiazdami szczypiorniaka. W tej sytuacji nie mieliśmy szans na zwycięstwo – tłumaczył Michał Tórz, który zdobył w niedzielnym spotkaniu pięć bramek dla Nielby.

Według niego mecz był swego rodzaju atrakcją dla Poznania i Wielkopolski, ale nie ma co ukrywać, że drużyna z Wągrowca lepiej czuje się we własnej hali. – Gdyby nie jej remont, mecz pewnie nie odbyłby się w Arenie. Nie wiem czy tutaj wrócimy, wiem natomiast, że teraz powinnismy mieć już „z górki”, bo mamy za sobą dwa mecze z najgroźniejszymi rywalami. Zrobimy wszystko, żeby pokazać się z dobrej strony w Superlidze. Mam nadzieję, że na koniec sezonu będziemy świętować utrzymanie w elicie piłki ręcznej – dodał zawodnik Nielby.

Po drugiej stronie barykady było dużo kurtuazji i zaangażowania zawodników w składanie autografów. – Arenę bardziej znam z występów reprezentacji niż ligowych spotkań, ale nie ukrywam, że dobrze mi się tutaj dziś grało. Drużynie Nielby życzę pozostania w ekstraklasie – przyznał supersnajper kieleckiej drużyny, Karol Bielecki.

Nielba Wągrowiec – Vive Targi Kielce 20:36 (8:16)
Nielba: Tarcijonas 6, Tórz 5, Przybylski 3, Świerad 2, Oliferczuk 2, Bniewski 1, Smoliński 1.
Vive Targi: Strlek 7, Lijewski 5, Cupic 5, Bielecki 3, Musa 3, Jurecki 3, Tkaczyk 3, Rosiński 2, Jachlewski 2, Chrapowski 2, Grabarczyk 1.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski