"Nie chcę, by wieszano na nas psy po otwarciu Posnani, wolę wydać te parę złotych na przebudowę ronda" - mówił mi wiceprezes Apsysu podczas niedawnej wizyty w Poznaniu. No tak, z punktu widzenia inwestora korki byłyby wizerunkową porażką. Dlatego konieczne było porozumienie z władzami miasta. W rezultacie będziemy mieli na rondzie Rataje "tymczasówkę" dopóki miasto nie znajdzie pieniędzy na "wielką modernizację". Rozumiem zabiegi inwestora. Nie ma zamiaru oglądać się na urzędników i na to, kiedy poradzą sobie ze zdobyciem unijnej dotacji. Nie rozumiem za to miasta, które funduje nam takie atrakcje.
Dlaczego tematem przebudowy ronda zajęto się za późno? Nie przewidywano, że pieniędzy na to nie będziemy mieli od ręki?
To już zasada. Gdy Apsys powiedział, że ich centrum handlowe rewitalizuje Rataje - miasto podchwyciło. Gdy Apsys mówi, że przebuduje rondo według swojego pomysłu - urzędnicy się zgadzają.
Sytuacja pokazuje, że Apsys traktuje miasto od początku jak niesfornego chłopca, któremu jak się odpowiednio wytłumaczy, to będzie siedzieć prosto. Trzeba było widzieć przedstawicieli miasta na uroczystości wmurowania kamienia węgielnego. Wśród przedstawicieli inwestora urzędnicy wyglądali trochę jak młodsi bracia. Może to wszystko, to czysta psychologia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
