Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aneks do umowy stadionowej podpisany! Prezydent: inne warunki nie były możliwe

ROI
Aneks do umowy stadionowej podpisany - poinformował prezydent Poznania Ryszard Grobelny.
Aneks do umowy stadionowej podpisany - poinformował prezydent Poznania Ryszard Grobelny. archiwum polskapresse
Prezydent Ryszard Grobelny zgadza się na ustępstwa wobec operatora Stadionu Miejskiego. W piątek podpisano aneks w do umowy stadionowej. To oznacza, że jeśli w ciągu 45 dni konsorcjum Lecha Poznań i Marcelin Management spłaci zobowiązania wobec miasta (około 1,6 mln złotych), zacznie korzystać z obiektu na nowych zasadach.

To równoznaczne z wprowadzeniem sporej liczby zmian. Niestety niemal wszystkie są niekorzystne dla miasta. Po pierwsze Lech będzie płacił za użytkowanie obiektu tylko 600 tys. zł. rocznie (dotychczas kwota wynosiła 3,1 mln złotych). Poza tym, do miejskiej kasy nie wpłynie nawet złotówka po ewentualnej sprzedaży prawa do nazwy stadionu.

Ogłaszając swoją decyzję prezydent podkreślił, że "to nie jest sukces, ale najlepsze wyjście z sytuacji". Skąd taki wniosek? Według wyliczeń miasta przejęcie stadionu oznaczałoby, że z budżetu trzeba by do niego dopłacać. Jak twierdzi R. Grobelny zgodnie z optymistycznym scenariuszem to 1,5 mln , a pesymistycznym nawet 4 mln złotych.

- Dodatkowo, aby uruchomić wszystkie powierzchnie komercyjne miasto musiałoby znaleźć 6,5 mln złotych - zaznacza Ryszard Grobelny. - W podjęciu decyzji decydujący okazał się czynnik ekonomiczny.

PRZECZYTAJ TEŻ:
POTĘŻNE USTĘPSTWA WOBEC OPERATORA STADIONU

Poza zmianą zasad opłat za czynsz i rezygnacją miasta z prawa do dochodów ze sprzedaży nazwy stadionu, miejski zespół negocjacyjny odpuścił też wpływy z tzw. dnia meczowego. Miasto dostanie tylko 4,5 procent kwoty od meczów w Lidze Europejskiej, zamiast jak dotąd, 7,5 procent od wszystkich spotkań.

- Wynegocjowanie innych warunków było niemożliwe - twierdzi prezydent.

Jak dodaje Dariusz Jaworski, jego zastępca, to nie znaczy że można "odtrąbić sukces".

- Tak byłoby wtedy, gdyby dotychczasowa umowa była realizowana, a nazwa stadionu sprzedana za 7 mln złotych i gdybyśmy my czerpali z tego profity - przyznaje Jaworski.

Zdaniem radnego Tomasza Lewandowskiego, podpisanie aneksu po fali krytyki, która się wiązała z jego zapisami, to dowód, że prezydent kompletnie nie liczy się z opinią publiczną.

- Sytuacja jest smutna, bo prezydent sam przyznał, że nie podpisywał aneksu od razu, by najpierw usłyszeć opinie na jego temat - mówi. - A moim zdaniem te były jednoznacznie negatywny. To przykład, że jak prezydent pyta to i tak słucha tylko tych odpowiedzi, które mu odpowiadają.

Decyzja o podpisaniu aneksu oznacza, że nie ma możliwości, by przywrócić stare zapisy umowy. Po 5 latach temat jednak wróci. I jeśli wówczas okaże się, że stadion zaczął przynosić zyski, ich 50 procent otrzyma miasto.

Umowa z konsorcjum
Miasto podpisało umowę operatorską z konsorcjum Marcelin Management i Lecha Poznań we wrześniu 2011 roku. Według założeń miała ona obowiązywać przez 20 lat. Zgodnie z jej treścią operator zobowiązał się do płacenia rocznie 3,1 mln zł czynszu stałego oraz zmiennego, który zależy od wpływów z tzw. dnia meczowego (średnio 7,5 proc. wpływów). Dodatkowo konsorcjum miało podzielić się zyskami ze sprzedaży praw do nazwy stadionu (30 proc. od wynegocjowanej kwoty rocznie, jednak nie mniej niż 1 mln zł rocznie). W lutym operator zwrócił się do miasta, że chce renegocjować jej warunki. Powód? Inna sytuacja rynkowa sprawia, że na stadionie wciąż nie da się zarobić. W efekcie rozmów powstał aneks do umowy stadionowej.

We Wrocławiu się udało
Scenariusz, w którym budowanym na Euro stadionem zajmuje się zewnętrzny operator nie sprawdził się we Wrocławiu. Tam umowę z amerykańską firmą SMG Polska podpisano już na etapie budowy obiektu. Model działania miał być jednak zupełnie inny niż w Poznaniu. Władze Wrocławia płaciły SMG Polska miesięcznie określoną kwotę (około miliona złotych), a w zamian spółka miała zajmować się ożywieniem obiektu i sprawieniem, że będzie zarabiał. Dodatkowo operator miał otrzymywać 25 procent zysków, jaki wypracuje stadion. Na początku zeszłego roku władze Wrocławia zrezygnowały z usług SMG Polska, a stadionem od tego czasu zajmuje się miejska spółka Wrocław 2012. W zeszłym roku obiekt przyniósł 37 mln zł. straty.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski