Przed chwilą otrzymałem informację o śmierci nieodżałowanego Stefana. Mówimy "Stefana", "Druha", bo wiemy, że był nam wszystkim bardzo bliski. Mnie był bliski szczególnie, również w trudnym dla mnie okresie, kiedy wcale nie było łatwo rozwijać dziedzinę kultury - w latach mojej prezydentury.
Miałem ze Stefanem zawsze przyjacielską linię porozumienia. Był moim mentorem, konsultowałem się z nim w wielu trudnych sprawach. Mam szereg jego listów. Zapamiętam jego zniewalający uśmiech.
To nie jest tylko strata dla kultury Poznania czy województwa wielkopolskiego, bo Stefan był znany od Watykanu po Biały Dom i wiele innych miejsc, w których śpiewały jego dzieci. Przede wszystkim był wielkim artystą, pedagogiem, wykształcił szereg znakomitości, był ulubieńcem młodzieży, dzieci, długoletnim prezesem Towarzystwa Muzycznego imienia Henryka Wieniawskiego.
Niedościgniony w człowieczej szlachetności i dobroci, wymagał prostych zasad.
Cytujemy go wielokrotnie. A cytuje się tylko wielkich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?