18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Stelmach: Polacy nie powinni płacić rachunków za partyjne kolacje z winem

Agnieszka Świderska
prof. Andrzej Stelmach
prof. Andrzej Stelmach archiwum polskapresse
Nie jestem zwolennikiem finansowania partii z budżetu, ale jesteśmy zbyt młodą demokracją, żeby pozwolić sobie na finansowanie partii przez biznes - mówi prof. Andrzej Stelmach, politolog UAM, w rozmowie z Agnieszką Świderską.

Garnitury od Armaniego, dyskoteka z tancerkami topless, markowe wina oraz boisko dla premiera i kolegów... Skarbnik PO tłumaczy, że to wszystko służy funkcjonowaniu partii, czyli tym samym realizowaniu jej celów statutowych. Garnitury dla Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego nie powinny więc nas oburzać?
Andrzej Stelmach: Powinny. Te wydatki nie stanowiły naruszenia prawa, ale naruszenie etyki, idei. Sprawozdania finansowe partii są co roku badane przez biegłych rewidentów i zatwierdzane przez Państwową Komisję Wyborczą. Brak nieprawidłowości nie oznacza braku wątpliwoścGi. A te można mieć, i to całkiem poważne. Pieniądze z subwencji budżetowej partia powinna przeznaczyć wyłącznie na cele statutowe. Znając dzięki "Newsweekowi" wydatki PO, można by pomyśleć, iż statutowym celem PO jest ubieranie swoich polityków, picie wina i bieganie za piłką.

Nie można podpiąć tego, jak chcieliby politycy PO, pod "obsługę wizerunkową, w tym koszty reprezentacji." Wypada w końcu, by czołowi politycy partii, zwłaszcza partii rządzącej, dobrze się prezentowali. Inaczej wyborcy mogliby dojść do przekonania, iż na szczytach władzy źle się dzieje. Czy w ten sposób nieco przewrotnie - za pieniądze podatników, nie spełniali ich oczekiwań?
Andrzej Stelmach:
Politycy powinni dbać o swój wizerunek, ale za swoje prywatne pieniądze. Nie widzę powodu, dla którego Polacy mają finansować politykom zakup drogich garniturów czy butów. Nie widzę również powodu, dla którego ja, bezpartyjny, mam płacić za nich rachunki w restauracjach. Jestem przeciwnikiem jakichkolwiek funduszy reprezentacyjnych, a już zwłaszcza traktowania w ten sposób publicznych pieniędzy. To zwyczajne nadużycie. Polityków PO zawiódł najwyraźniej instynkt samozachowawczy.

Ależ oni tłumaczą, że w ten sposób ratowali wizerunek najwyższych osób w państwie, gdyż ani Kancelaria Prezydenta, ani Kancelaria Premiera nie miały środków na tego typu zakupy i usługi.
Andrzej Stelmach:
I tutaj dochodzimy do absurdu, jakim jest finansowanie przez partię najwyższych organów państwowych. Taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca. I jeżeli już ktoś powinien mieć "reprezentacyjną pulę" to właśnie Kancelarie Prezydenta i Premiera. I to należałoby odwrócić.

Premier Donald Tusk zapowiedział, że poprosi PO o przygotowanie projektu, który zlikwiduje subwencje budżetowe dla partii. To rozwiązałoby problem? **Andrzej Stelmach:** Żadna partia nie jest w stanie utrzymać się tylko ze składek członkowskich ani dobrowolnych wpłat sympatyków, które rocznie nie mogą przekroczyć 15-krotności minimalnego wynagrodzenia. Jeżeli partia nie dostanie pieniędzy z budżetu, to dostanie je od biznesu. A to, co będzie dobre dla partii, nie musi być wcale dobre dla obywateli. Wierzyć w bezinteresowność dużych koncernów to naiwność. Potraktują to jako inwestycję, która jak każda inna powinna im się zwrócić. Z kolei partie uzależnione od ich pieniędzy będą musiały uwzględnić ich interesy, które nierzadko będą sprzeczne z interesami zwykłych obywateli. To tylko jedno z niebezpieczeństw. Jesteśmy zbyt młodą demokracją, żeby pozwolić sobie na ten model finansowania partii. Nie poradziły sobie z nim starsze i bardziej stabilne demokracje jak Włochy czy Niemcy, by wspomnieć tylko o aferze z udziałem byłego kanclerza Kohla. I chociaż nie jestem zwolennikiem finansowania partii z budżetu, to obecnie dla Polski najlepsze rozwiązanie. Najbardziej bezpieczne. Zmian wymagają jednak zasady wydawania przez partie publicznych pieniędzy, tak by ograniczyć je wyłącznie do celów statutowych. Już bez butelki wina do partyjnej kolacji.


GŁOS WIELKOPOLSKI POLECA:


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski