Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kościół chce, żeby Poznań dopłacał do katolickich szkół

Bogna Kisiel
Siostry Urszulanki starają się o przekształcenie niepublicznej szkoły ponadgimnazjalnej w publiczną placówkę.
Siostry Urszulanki starają się o przekształcenie niepublicznej szkoły ponadgimnazjalnej w publiczną placówkę. Waldemar Wylegalski
Władze Poznania będą musiały zlikwidować niektóre szkoły, bo nie ma pieniędzy na ich utrzymanie. Tymczasem instytucje kościelne wnioskują o utworzenie kolejnych szkół publicznych, czyli takich, do których dopłaca gmina.

Czytaj także:
Archidiecezja pozywa Poznań. Chce 6 mln złotych
Śrem: Marszałek wspiera katolickie centrum

- Klub Inteligencji Katolickiej chce powołać szkołę podstawową. Kuria Metropolitalna liceum ogólnokształcące oraz gimnazjum katedralne o profilu artystycznym. Natomiast Zgromadzenie Sióstr Urszulanek chciałoby prowadzoną przez siebie niepubliczną szkołę ponadgimnazjalną przekształcić w publiczną - wymienia Sławomir Hinc, zastępca prezydenta Poznania.

S. Hinc podkreśla, że jest za tym, by takie szkoły powstawały. Jeżeli są chętni i jest na nie zapotrzebowanie.

- Ale jako niepubliczne - zaznacza prezydent. - W tej chwili miasta nie stać na dodatkowe szkoły publiczne. Zgoda oznaczałaby kopanie dołków pod tymi, które już funkcjonują. Mamy problem, aby nawet te utrzymać. Musimy się skoncentrować na tym, by ocalić jak największą liczbę istniejących placówek publicznych - mów S. Hinc, tłumacząc odmowę miasta.

W Poznaniu funkcjonuje 10 publicznych szkół katolickich. Trzy z nich to szkoły podstawowe, pięć gimnazjów i dwa licea ogólnokształcące. Salezjanie i pijarzy prowadzą zespoły szkół, składające się ze szkoły podstawowej, gimnazjum oraz liceum.

- Ponadgimnazjalną szkołę salezjanów powołaliśmy w 2009 r. - przypomina S. Hinc. - Ale wtedy było nas na to stać.

Do gimnazjum Zgromadzenia Sióstr Urszulanek gmina dopłaca 680 tys. zł rocznie. Gdyby miasto zdecydowało się przekształcić prowadzone przez siostry liceum w placówkę publiczną, to biorąc pod uwagę liczbę uczniów, kosztowałoby to budżet prawie 400 tys. zł.

- Dzisiaj, nie mając rezerw budżetowych, musiałbym komuś te 400 tys. zł zabrać - przekonuje S. Hinc. - Pytanie: komu i dlaczego?

Prawda jest bowiem taka, że subwencja ministerialna wystarcza na pokrycie nieco ponad połowy kosztów pobytu ucznia w szkole. Pozostałe pieniądze gmina musi wyłożyć ze swoich. Dlatego powołanie każdej kolejnej placówki publicznej, także tej prowadzonej przez Kościół, powoduje, że choć samorząd nią nie zarządza, to część wydatków spada na miasto.

- Rządzący Poznaniem powinni być zainteresowani, by przetrwały najlepsze szkoły - uważa ks. Piotr Kuś, dyrektor Publicznego Gimnazjum Katolickiego przy ul. Kanclerskiej, który zabiega o utworzenie liceum publicznego. I deklaruje, że on się praw rynkowych nie obawia. Najlepiej o jego szkole ma świadczyć fakt, że gdy inni muszą ograniczać liczbę klas, on musiał utworzyć cztery oddziały w klasach pierwszych. - To, że wnioskujemy o liceum jest rezultatem postulatów rodziców. Widocznie jest taka potrzeba. Ufam, że dobro dzieci zwycięży.

S. Hinc podkreśla, że stanowisko miasta w tej sprawie nie należy wiązać z sytuacją VIII LO, ale możliwościami budżetu. Przypomnijmy, że kuria zażądała 6 mln zł za bezumowne korzystanie z budynku VIII LO w 2007-2011 r. Ponadto żąda od miasta komercyjnych stawek czynszu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski