Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne błędy firmy obsługującej lotnisko Ławica

Agnieszka Smogulecka Piotr Talaga
Z powodu niskiej jakości usług cierpią pasażerowie.
Z powodu niskiej jakości usług cierpią pasażerowie. Marek Zakrzewski
Firma Impel Airport Partner w poniedziałek oficjalnie zamierza rozpocząć działalność na lotnisku Ławica. Ma obsługiwać pasażerów, zajmować się transportem bagaży oraz obsługą samolotów. W rzeczywistości jednak inna spółka grupy Impel zajmuje się tego rodzaju usługami (handlingowymi) już od maja. W ciągu kilku miesięcy dała się poznać z nienajlepszej strony, co odczuli głównie pasażerowie. Wiele wskazuje na to, że nowa spółka będzie jej kontynuacją.

W maju złamany został na Ławicy monopol w świadczeniu usług handlingowych. Obok działającej od lat spółki POZ Airport Services usługi zaczęła świadczyć także firma Impel Airport Services. Początkowo nawiązała ona współpracę z liniami Enter Air specjalizującymi się w lotach charterowych (mają ok. 30 proc. udziału w tym rynku na Ławicy). Od lipca opieką IAS objęty został też narodowy przewoźnik LOT, który jest największym graczem na poznańskim lotnisku (ok. 40 proc. udziału w połączeniach liniowych).

Czytaj także:
PL.2012 przygotowuje się na to, że Ławica nie zdąży na Euro
Poznań: Promocja Ławicy potrzebuje zmian

O sygnałach mogących wskazywać, że nowa spółka nie jest przygotowana do świadczenia usług, informowaliśmy już w lipcu. Kolejne tygodnie pokazały, że sytuacja się nie poprawia. Przykłady?
Otrzymaliśmy informację, że 25 czerwca doszło do naruszenia procedur poprzez błędne wpuszczenie pasażerów z Heraklionu do hali przylotów strefy non-Schengen.

- To prawda - mówi były już pracownik IAS. - Związane to było z nieodpowiednim treningiem przed rozpoczęciem pracy. Ludzie, którzy zaczynali, na początku jeszcze jakieś szkolenia przechodzili. Ci, co byli przyjmowani później, mieli tylko te obowiązkowe. Stąd błędy - dodaje.

Dwa dni wcześniej pasażerowie przylatujący linią Enter Air z Dubrownika zostali bez zachowania należytych procedur doprowadzeni do hali przylotów. Spowodowało to naruszenie zasad bezpieczeństwa.

- Przyczyną była niedostateczna liczba pracowników - mówi nasz informator. - Samolot przyleciał tego dnia dwie godziny wcześniej i nie było jeszcze kierowcy - wyjaśnia.

19 lipca przesyłka wartościowa została wyładowana na taśmę bagażową i trafiła z innymi bagażami do sali przylotów, mimo że przed samolotem czekała eskorta Straży Ochrony Lotniska, która miała ją konwojować do terminala cargo.
- Prowadziliśmy postępowanie dotyczące tej firmy - mówi Piotr Wojtunik z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej. - W przypadku lotu czarterowego pracownik firmy otworzył przejście techniczne, z którego skorzystała załoga samolotu, czego robić nie powinna. Naruszono procedury. Zakwalifikowaliśmy ten incydent jako wykroczenie, zastosowaliśmy pouczenie - dodaje.

Z naszych informacji wynika, że przypadków nieprawidłowości było co najmniej kilkanaście. Większość z nich świadczy o tym, że mylenie przez pracowników IAS stref Schengen i non-Schengen nie było jednorazowym incydentem.

- IAS mógł rozpocząć obsługę Entera i na tej linii bazować przez pierwszy rok - uważa były pracownik tej firmy. - To pozwoliłoby nauczyć pracowników odpowiedniej pracy przy obsłudze pasażerów i samolotów. Według mnie, firma nie była przygotowana i chyba nadal nie jest do obsługi rejsów LOT. Przy Enterze tych błędów było niewiele, jednak gdy nagle "rzuciło" się ludzi do obsługi LOT, niektórzy po prostu nie wiedzieli, co robić.

Nasz rozmówca dziwi się, że brak przygotowania nie przeszkadzał narodowemu przewoźnikowi. - Albo chodziło tylko o to, żeby było taniej, albo w grę wchodzą jakieś powiązania polityczne... Nie wiem, ale słyszałem takie plotki - snuje rozważania były pracownik.

Nie wiadomo, co jest przyczyną, że w poniedziałek działalność na Ławicy rozpoczyna inna spółka grupy Impel - Impel Airport Partner. Trudno także dociec, kto obecnie obsługuje linie lotnicze i pasażerów.

- W tej chwili usługi handlingowe dla przewoźników PLL LOT i Enter Air wykonuje Impel Airport Services, niezależnie od tego, że użytkowany sprzęt oznakowany jest przez firmę Impel Airport Partner - mówi Hanna Surma, rzecznik Ławicy.

Czy zarząd portu wiedział o nieprawidłowościach? Czy docierały do niego skargi na nowego handlera? Na to pytanie nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

- Kwestie dotyczące obsługi przez tego agenta handlin-gowego są omawiane na spotkaniach z pozostałymi użytkownikami, także z przedstawicielami linii lotniczych - twierdzi H. Surma. - Poruszane sprawy i wnioski pozostają kwestią wewnętrzną.

Sygnały o możliwych nieprawidłowościach dotarły jednak do Urzędu Marszałkowskiego, który jest udziałowcem Ławicy.
- Sprawa była poruszana podczas sesji Sejmiku - mówi Marek Woźniak, marszałek województwa. - O pojawieniu się nowej firmy dowiedzieliśmy się post factum. Sygnały, które do nas docierają, świadczą, że ta firma chyba się bardzo wolno uczy… Sprawę zbadać ma rada nadzorcza Portu Lotniczego Ławica.

Niepokojące sygnały dotarły także do policji, dlatego przed akceptacją drobiazgowo sprawdzono "program bezpieczeństwa", który przygotowała firma IAP. - Nowy podmiot prawdopodobnie przejmie znaczną część personelu poprzedniej firmy - mówi Andrzej Borowiak z KWP w Poznaniu. - Policja bacznie będzie się przyglądać właściwej realizacji "Programu Bezpieczeństwa" i wymagać będzie respektowania obowiązków wynikających z przepisów. W przypadku jakichkolwiek uchybień będą podjęte kroki prawne oraz zostanie zawiadomiony Urząd Lotnictwa Cywilnego.

Czy faktycznie zmiana firmy handlingowej polega tylko na innym szyldzie? Co Impel ma do powiedzenia na temat wskazywanych nieprawidłowości dotyczących funkcjonowania IAS? Od początku tygodnia obiecywano nam, że odpowiedzi na pytania otrzymamy niezwłocznie. Stało się inaczej. "W związku z zaplanowaną na 5 września konferencją prasową (…) wszelkie informacje dotyczące działalności spółki Impel Air-port Partner zostaną udzielone w trakcie jej trwania" - napisała Kamila Bawolska-Juszczak z biura komunikacji Grupy Impel.

Nieprawidłowości było więcej

10 lipca rejs LO371 Poznań - Monachium Wydanie bagażu po odwołaniu rejsu odbyło się na niewłaściwej taśmie (non-Schengen), co spowodowało niepotrzebne zaangażowanie celników i wydłużenie czasu czekania na bagaż. W trakcie jego wydawania jedna z pracownic zaczęła zrywać przywieszki z wydawanych bagaży, następnie przyczepiać je ponownie, tyle że nie na te same, co oryginalnie.
18 lipca Brak znajomości procedur spowodował, że nie został wysłany bagaż zagubiony rejsem LO363.
29 lipca 40 minut oczekiwania na bagaż spowodowane faktem, że pracownicy Impela czekali na celnika. Bagaż dotarł z obszaru UE (z Burgas) i nie podlegał procedurom celnym.
29 lipca Tankowanie samolotu LOT Charter (LO6441) z pasażerami wysiadającymi z samolotu, bez zabezpieczenia drugiej pary schodów, co jest niezgodne z procedurą.
10 sierpnia Zgłoszenie drogą radiową wieży całkowitego braku łączności z pracownikami Impela wypychającymi samolot ENT7635. Było to działanie niezgodne z procedurą, zagrażające bezpieczeństwu pasażerów i pracowników na lotnisku.
11 sierpnia Autobus Impela dowożący pasażerów na rejs LO3958 zahamował tak gwałtownie, że kilku pasażerów przewróciło się. Kierowca pytany o przyczynę tak gwałtownego hamowania stwierdził, że było to spowodowane niesprawnością hamulców w autobusie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski