Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Strażak został porażony prądem i stracił przytomność

Robert Domżał
Do porażenia doszło w rejonie wyburzanego o paru dni wiaduktu Chartowo
Do porażenia doszło w rejonie wyburzanego o paru dni wiaduktu Chartowo Fot. Paweł Miecznik
Poznańscy lekarze walczyli o życie 22-letniego strażaka, którego poraził prąd. Do wypadku doszło w nocy w piątek, w czasie akcji na Ratajach.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Poznań: Od dzisiaj Chartowo bez wiaduktu

- Pacjent przywieziony został do szpitala o godzinie 0.59. Był w stanie ciężkim. Choć lekarze robili, co w ich mocy, by go uratować, nie odzyskał jednak przytomności. Mężczyzna ten, w piątek po południu, nadal znajdował się pod respiratorem - mówi Stanisław Rusek, rzecznik prasowy Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego przy ulicy Szwajcarskiej w Poznaniu.

Do wypadku doszło nieopodal skrzyżowania ulic Chartowo i Piaśnickiej. Tam właśnie jeden z mieszkańców pobliskich bloków zauważył, że ogrodzenie oddzielające budowę linii tramwajowej na Franowo od ulicy iskrzy.

Informację o tym przekazał jednak nie strażakom, a telewizji WTK. Dopiero reporter tej stacji wezwał strażaków.

Strażacy przyjechali na miejsce i natychmiast sprawdzili parkan oraz bramę prowadzącą na teren prac. Wjechali na budowę. Nie znaleźli jednak niczego podejrzanego.

- Do porażenia doszło, gdy mieli już wracać do jednostki - wyjaśnia Michał Kucierski, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. Bramę, którą wcześniej sprawdzało i otwierało już dwóch innych pożarników, nie stwierdzając by była pod napięciem, tym razem otwierał najmłodszy - 22-letni uczestnik akcji ratowniczej. Kiedy ją chwycił, padł rażony prądem. Reanimacja trwała kilkanaście minut, po czym karetką odwieziony został do szpitala przy ulicy Szwajcarskiej.

Strażak był w odpowiednim ubraniu i miał buty z odpowiednią gumową podeszwą. Opieką psychologa objęci zostali też pozostali uczestnicy nocnej akcji. - To nasz piętnasty kolega, który w tym roku w czasie akcji ratowniczej został ranny - mówi Sławomir Brandt, rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Poznaniu.

Strażacy proszą o przekazywanie informacji o zagrożeniu bezpośrednio na numery alarmowe.
- Często prosimy osobę zgłaszającą wypadek, aby do czasu naszego przyjazdu, pozostała na miejscu zdarzenia i precyzyjnie wskazała miejsce zagrożenia - dodaje rzecznik.

Jak ustalili pracownicy nadzoru budowlanego, do uszkodzenia linii elektrycznej, a w konsekwencji przebicia, doszło w czasie ustawiania parkanu. Pręty, jakich użyto, by ogrodzenie było jak najbardziej stabilne, przebiły linię elektryczną zasilającą oświetlenie pobliskich ulic.

- Przewód z prądem ułożony był płytko pod powierzchnią gruntu. Kierownik budowy będzie musiał po raz kolejny sprawdzić izolacyjność parkanu - wyjaśnia Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Poznaniu.

Energetycy natomiast muszą usunąć uszkodzony fragment linii elektrycznej zasilającej oświetlenie.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Złotniki: Prąd poraził budowlańców

Powiat kępiński: Cztery osoby porażone prądem, jedna walczy o życie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski