Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Września: Pokazali, co się dzieje po dopalaczach

Karolina Barełkowska
Nie udało się uratować młodego chłopaka, który zasłabł na wrzesińskim Rynku po zażyciu dopalaczy. Mimo szybkiej pomocy medycznej umarł na oczach kilkuset uczniów z wrzesińskich szkół. Na szczęście cała sytuacja została wyreżyserowana. Organizatorzy chcieli w ten sposób pokazać jak groźne w skutkach może być zażywanie nieznanych substancji, które kryją się pod nazwą dopalacze.

- W organizację włączyło się wiele osób. Jest to tak naprawdę akcja społeczna. Zarówno samorządowcy, mieszkańcy, służby mundurowe, jak i sama młodzież mówi zdecydowane "Nie" dla dopalaczy - tłumaczy Jarosław Gruszczyński, komendant KPP we Wrześni.

Happening na wrzesińskim Rynku obserwowała również Bożena Stygar ze stowarzyszenia "Pro Bono Familiae". Jak mówi reakcja młodzieży była bardzo różna.

- Wiele osób od samego początku przeczuwało, że ta akcja jest wyreżyserowana. Część młodzieży się mocno przejęła, podobnie jak osoby postronne, które akurat przechodziły przez Rynek. Całe szczęście, że ta sytuacja była mistyfikacją, jednak chcemy ludziom uświadomić, że takie sytuacje zdarzają się naprawdę - zaznacza Bożena Stygar.

Zdaniem Natalii Gawareckiej, uczennicy wrzesińskiego LO, organizacja heppeningu to dobry pomysł. - Takie wydarzenia, które uświadamiają nam, że dopalacze to nie jest coś dobrego, że możemy się bawić bez ich zażywania jest potrzebne - mówi. Po happeningu młodzież przeszła do WOK-u, gdzie aktorzy z teatru profilaktycznego im. Marka Kotańskiego zaprezentowali im się w spektaklu "Spójrz na mnie". Mówił on o dopalaczach, a także innych używkach oraz agresji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski